Koniec reklam medycyny estetycznej 

Trend na najróżniejsze zabiegi medycyny estetycznej z roku na rok nieustannie wzrasta. Choć w social mediach sakralizujemy naturalność, medyczne poprawki urodowe cieszą się sporym zainteresowaniem, i to nie tylko wśród dojrzałych kobiet. Być może właśnie z tego powodu już w przyszłym roku reklamowanie zabiegów medycyny estetycznej będzie zakazane. 

Reklama

Jak głosi nowelizacja ustawy o wyrobach medycznych, wraz z dniem 1 stycznia 2023 roku reklamy promujące jakiekolwiek zabiegi medycyny estetycznej będą surowo karane. Influencerzy, lekarze i gabinety związane z tym biznesem dostaną czas do 30 czerwca tego samego roku na dostosowanie swoich profili do nowych wymogów.

I nie myślcie sobie, że dotyczy to jedynie reklam liposukcji czy implantów piersi. Oberwą także ci, którzy dzielą się na swoich social mediach efektami czy promocjami związanymi z mniej inwazyjnymi poprawkami w gabinetach urodowych - na przykład powiększanie ust kwasem hialuronowym. 

- Trzeba pamiętać, że wśród osób aktywnie tworzących w sieci są nie tylko twórcy z branży life style czy beauty, którzy promują usługi i produkty medyczne jako ich użytkownicy, ale też social media pełne są specjalistów np. lekarzy medycyny estetycznej, kosmetologów itp. którzy reklamują swoje usługi np. zabiegi, często pokazując efekty przed i po, czy działanie konkretnych preparatów czy sprzętu. To przede wszystkim ich dotyczą nowe regulacje. I to oni mogą najmocniej odczuć zakaz reklamy – mówi dla Wirtualnych Mediów Marta Soja-Bochenek, ekspertka influencer marketingu.

Co więcej, kary za nieprzystosowanie się do nowych przepisów będą niezwykle surowe.

 

2 mln kary za promowanie kwasu hialuronowego? 

Marketing gabinetów medycyny estetycznej aktualnie opiera się w dużej mierze na współpracach z influencerami i celebrytami. Często przygotowują oni dla nich specjalne zniżki lub darmowe pakiety w zamian za promocję danej marki, produktu czy zabiegu.

I oczywiście większość z nas zdawała sobie z tego sprawę. Tyle że teraz nasza świadomość musi wejść na wyższy poziom, ponieważ – jak się okazuje – jeśli na naszych profilach w social mediach czy na stronach mediów tradycyjnych pojawi się jakakolwiek reklama związana z medycyną estetyczną, możemy zostać pociągnięci do odpowiedzialności poprzez karę sięgającą nawet dwóch milionów złotych!

- Szczególnie celebryci albo ich managerowie powinni zapoznać się w z nowymi przepisami. Ale z przepisami powinni się też zaznajomić mniejsi twórcy, którzy np. w osiedlowym gabinecie dotąd robili sobie korektę ust w zamian np. za opublikowanie kodu zniżkowego dla obserwujących – dodaje Marta Soja-Bochenek.

Nowelizacja ustawy to duża zmiana dla sektora medycyny estetycznej, zwłaszcza że czasami trudno znaleźć granicę pomiędzy tym, gdzie zaczyna się reklama... 

Jakie komunikaty zatem może przekazywać lekarz - influencer związany z tą specjalizacją? Czy działalność socialowych gwiazd związanych z branżą beauty zostanie ograniczona? I co z zabiegami estetycznymi, które wcale nie mają za zadanie nas upiększyć, tylko podnieść komfort życia? Od tej pory każdy podjęty przez nas krok w tej sprawie będzie podlegał kontroli.