6-letni Max Aleksander i początki modowego geniuszu
Pewnego dnia czteroletni wówczas Max Aleksander ogłosił swoim rodzicom, że będzie projektantem mody. Chłopiec przekonywał, że jeśli tylko dostanie manekina, stworzy projekt, który powali wszystkich na kolana.
Mama- artystka Sherri Medison - potraktowała prośbę syna poważnie i stworzyła dla niego manekina z kartonu.
Chłopiec zaczął przypinać do niego kilka sznurków i kawałków materiału, będących częścią jego pierwszego projektu sukni. To - wydawać by się mogło - przypadkowe zestawienie warstw już na pierwszy rzut oka prezentowało się fenomenalnie. I tak rozpoczęła się jego wielka przygoda z modą.
Najpierw przez jakiś czas oszczędzał pieniądze na maszynę do życia. Ostatecznie kupił ją w sklepie, który dodatkowo oferował darmowe lekcje szycia – tylko w soboty. Max Aleksander skorzystał z propozycji bez wahania i wkrótce jego umiejętności przerosły nawet doświadczenia mamy.
Polecamy
Najmłodszy projektant mody na świecie i gwiazda Instagrama
Od czasu zakupu pierwszej maszyny do szycia minęły dwa lata, a Max Aleksander wykorzystał ten czas doskonale! Stworzył mnóstwo projektów, a każdy kolejny wydawał się lepszy od poprzedniego.
Podczas jednego z wywiadów Max Aleksander wyznał, że zaprojektowanie i uszycie sukni zajmuje mu około tygodnia. Nie czuje żadnych ograniczeń. Tworzy zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. A po czym rozpoznaje, że projekt jest już skończony? Po tym, że „wygląda dobrze”.
Chłopiec ma w swoim domu „tajemniczą szafę”. Trzyma w niej lampki, poduszki, skrawki materiałów i ozdoby – to jego mała skrzynia inspiracji, dzięki której wie, co robić dalej.
Po czasie Sherri Medison postanowiła założyć synowi konto na Instagramie, aby świat mógł poznać jego talent. Dziś profil @couture.to.the.max zgromadził ponad milion obserwatorów, którzy nie tylko są zafascynowani historii chłopca, ale też chętnie przysyłają mu materiały, by specjalnie dla nich stworzył kolejny projekt.
Twórczość małego Maxa Aleksandra zainspirowała nawet największe gwiazdy…
Max Aleksander – nowy projektant gwiazd
W jednym z wywiadów Sherri Medison wyznała, że na manekinie w pracowni Maxa Aleksandra wisi futro, które przygotował na zamówienie jednej z gwiazd – nie zdradziła jednak nazwiska. Wszystko pozostaje wielką tajemnicą.
Czy chłopiec zdaje sobie sprawę ze skali swojego sukcesu? Po części na pewno, ale nie traci przy tym dziecięcej niewinności i swobody. Projektuje tylko to, na co ma ochotę, przebiera między zleceniami i nigdy nie pozwala na to, by czyjaś wizja projektu przewyższała jego zamysł.
Obok sukni dla gwiazd wiszą te, które zaprojektował dla swoich koleżanek – nie uznaje ważnych i ważniejszych, choć dziś za jeden projekt Maxa Aleksandra trzeba zapłacić nawet 1200 dolarów. Trudno nie nazwać tego fenomenem.
Wszystko zostaje w rodzinie
Historią małego projektanta inspiruje się dzisiaj cały świat, choć jego mama za najbardziej wzruszający uznaje fakt, że jego talent to rodzinne dziedzictwo.
Dziadek Maxa Aleksandra był rosyjskim krawcem, który kierował marką odzieżową w Montrealu. Zmarł zaraz przed momentem, w którym chłopiec zaczął projektować swoje pierwsze sukienki.
— Byłby najbardziej dumny. Byłby po prostu bardzo dumny — mówi Sherri Medison cytowana przez „Business Insider”.