Litera "Z" w nowej kolekcji Louis Vuitton

Litera „Z” większości z nas od kilku tygodni kojarzy się tylko z jednym - bestialskim aktem agresji Rosji wobec Ukrainy. Niektórzy nazywają ją nawet rosyjską swastyką, przypominając o znaku faszystowskich Niemiec w czasie II wojny światowej. Louis Vuitton zdaje się jednak ignorować symbolikę litery "Z", albo... odwrotnie? 

Reklama

22 marca 2022 roku Louis Vuitton zaprezentował na swoim Instagramie nową kolekcję biżuterii – „Volt” – której twarzami są Alicia Vikander, Kid Cudi oraz Gina Jin. Dla obserwatorów nie to jednak okazało się największą sensacją.

- Kolekcja drobnej biżuterii Louis Vuitton urzeka ikonicznymi inicjałami marki, pulsując energią – czytamy na oficjalnym Instagramie Louis Vuitton.

Biżuteria francuskiego domu mody w dosyć bezpośredni sposób eksponuje znienawidzoną przez świat literę „Z” w najróżniejszych kombinacjach. Pojawia się ona jako motyw przewodni pierścionków, bransoletek, kolczyków czy zawieszek i podobno jest „jak życiowy impuls, jak bicie serca lub powtarzalny rytm”.  Do użytkowników Instagrama ta interpretacja jednak nie przemawia... 

- Czy wy naprawdę postradaliście zmysły? - pyta jedna z osób komentujących post na Instagramie. - To chyba jakiś żart. 

- To jest dokładnie symbol tej wojny - dodaje ktoś inny. 

- To jakiś nonsens. Czy wy wspieracie Rosję? - pyta następny komentujący. 

- Jak już zwolnicie osoby z działu marketingu i PR odpowiedzialne za tę kampanię, możecie wpłacić ekwiwalent ich pensji na pomoc Ukrainie - proponuje kolejny komentujący wyraźnie oburzony pomysłem marki Louis Vuitton. 

 

Takich komentarzy pod postami nowej kolekcji LV są dziesiątki! Komentujący z oburzeniem wypowiadają się na temat lekkomyślności marki, a niektórzy przypominają nawet, że w czasie II wojny światowej Louis Vuitton tworzył walizki z ludzkiej skóry, a później wydano fortunę, aby ukryć tę informację. Ile w tym jest prawdy, nie jesteśmy w stanie sprawdzić, ale pewne jest, że prezentowanie nowej kolekcji z symbolem "Z" w roli głównej dokładnie miesiąc po wybuchu wojny w Ukrainie to co najmniej marketingowa gafa. 

 

Czy Louis Vuitton wspiera Rosję?

Fani francuskiego domu mody pytają wprost: „czy Louis Vuitton naprawdę wyraża poparcie wobec wojny w Ukrainie?”.

Sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Przygotowywanie nowej kolekcji to długotrwały proces, który trwać może kilka miesięcy, a nawet lata. W najlepszym przypadku marka po prostu nie trafiła w odpowiedni czas. 

Warto również mieć na uwadze, że Louis Vuitton należy do międzynarodowej korporacji LVMH, która już na początku marca zamknęła swoje sklepy na terenie Rosji.

Z drugiej strony tak znany i potężny dom mody jak Louis Vuitton musi brać odpowiedzialność za swoje działania, a w dzisiejszych czasach konsekwencje promowania biżuterii z motywem litery „Z” są do przewidzenia.