Kosmetyki naturalne to ściema?

Od jakiegoś czasu naturalność kosmetyku jest jednym z kluczowych aspektów, decydujących o tym, czy włożymy go do swojego koszyka. Do wszystkich drogerii zaczęły masowo napływać linie kosmetyków znanych producentów, które, zgodnie z zapewnieniem na etykiecie, są stworzone wyłącznie ze składników naturalnych. Jak się jednak okazuje, powinniśmy być bardziej wnikliwi. Badania przeprowadzone przez The Derm Review wykazały, że 58% kosmetyków „naturalnych” zawiera w składzie składniki syntetyczne.

Reklama

Badanie przeprowadzono na stu najlepiej sprzedających się produktach naturalnych do pielęgnacji skóry. Po wnikliwych analizach okazało się, że jedynie 42% spośród z nich spełniało wszystkie wymagania stawiane przed kategorią kosmetyków naturalnych. Co ciekawe, w tym aż 78% maseczek do twarzy nie miało nic wspólnego z naturalnością. Dlaczego?

 



Czy kosmetyki naturalne są skuteczne? 

Analiza The Derm Review wykazała, że większość kosmetyków do pielęgnacji skóry zawiera ok. od 2 do 4 najróżniejszych składników syntetycznych. Wśród nich najpopularniejszymi były fenoksyetanol oraz fosforan askorbylu sodu. Jest jednak jedno „ale”.

- Ustaliliśmy, że naturalne składniki nie zawsze są lepsze. Mimo wszystko jednak uważamy, że konsumenci mają prawo wiedzieć, czy produkty, które kupują są rzeczywiście naturalne czy nie – mówi biochemik Elle MacLeman.

Okazuje się, że fenoksyetanol jest używany przede wszystkim jako środek konserwujący i przejawia właściwości, które skutecznie zwalczają drobnoustroje, natomiast fosforan sodu askorbylu to źródło witaminy C.

- Myślę, że jednym z największych problemów jest nieuregulowanie branży kosmetycznej, jeśli chodzi o pojawiające się zgłoszenia z roszczeniami. Na przykład na półkach często pojawiają się produkty „bez chemii”, ale w rzeczywistości one są chemią. Nawet woda jest substancją chemiczną. Niestety wiele marek nadużywa słowa „naturalny” – podsumowuje Elle MacLeman.