W latach 2020–2022 marki luksusowe osiągały naprawdę dobre wyniki. Nie przeszkodziła w tym ani pandemia, ani kryzys ogólnoświatowy. Pokazuje to, że zamożni ludzie nie odczuli skutków kryzysu gospodarczego w tak dużym stopniu jak reszta społeczeństwa. Okazuje się jednak, że wyniki sprzedaży mogą być jeszcze lepsze, stąd pomysł na otwarcie butików, w których ceny będą jeszcze wyższe.

Reklama

Gucci - spadki sprzedaży a kryzys wizerunkowy

Gucci, należące do koncernu Kering, przynosi 75 proc. dochodu oraz odpowiada za ponad połowę sprzedaży wśród marek, które zrzesza koncern. Jednak jak donosi Reuters, w ostatnim kwartale 2022 roku, Gucci zanotowało spadek sprzedaży aż o 14 proc. Powodem takiego wyniku były niewątpliwie obostrzenia w Chinach związane z koronawirusem, a trzeba pamiętać, że Chińczycy należą do kluczowego grona klientów Gucci. Sprzedaż zmalała też wśród Amerykanów, kolejnego ważnego segmentu dla Gucci.

Ponadto pod koniec roku grupa Kering ogłosiła, że rozstaje się z wieloletnim dyrektorem kreatywnym marki Gucci - Alessandro Michele, który w dużym stopniu zbudował współczesny wizerunek Gucci. 

Źródłem spadków sprzedaży mogą być również kłopoty wizerunkowe całego koncertu, a dokładnie skandal wokół marki Balenciaga, a także zakończenie współpracy z Kanyem Westem przez Adidas. 

 

Gucci otwiera elitarne butiki dla najbogatszych 

Aby zaradzić narastającym problemom , Gucci regularnie podwyższa ceny i ogranicza liczbę dostępnych w sprzedaży produktów. Grupa Kering wyszła również z założenia, że elitarność klientów marki to szansa na podwyższenie wyników sprzedażowych.

Dlatego Gucci chce skupić się na najzamożniejszych klientach, otwierając dla nich zupełnie nowe, luksusowe, zamknięte dla reszty społeczeństwa sklepy. Kupić można w nich bedzie ubrania, biżuterię oraz meble. Ceny zaskoczą nawet milionerów.

- Nic nie będzie kosztowało mniej niż 40 tysięcy dolarów, zaś ceny biżuterii będą sięgać trzech milionów – poinformował dyrektor generalny Kering, François-Henri Pinault.

W ubiegłym roku ten sam krok podjęła marka Chanel. Otwarcie nowych, prywatnych butików uzasadniała troską o utrzymanie jak najlepszych relacji z kluczowym klientami. 

Czy w ślady Chanel i Gucci pójdą także inne marki luksusowe? Bardzo prawdopodobne. Po wielu latach poszerzania grupy docelowej i tworzenia kolekcji szeroko dostępnych dla "przeciętnego odbiorcy" wiele marek zauważa, że jedynym sposobem na przetrwanie trudnych czasów jest zdobycie zaufania wśród najbardziej wymagających, najbogatszych klientów.