Influencerzy, czyli jak to działa w social mediach?
Praktycznie od samego początku istnienia social medów influencerzy mogli zarabiać w mediach społecznościowych, dzięki promowaniu konkretnych produktów. Marki płacą ogromne pieniądze osobom o dużych zasięgach na Instagramie czy TikToku za to, że ich produkt zostanie polecony.
Polecane przez influencerów kosmetyki, sprzęt elektroniczny, ubrania i wiele innych rzeczy bardzo często – dzięki ich wpływom – obiektem pożądania, nakręcając wyniki sprzedaży. W efekcie posiadanie tzw. „must have” był krótkotrwałym trendem, który szybko się nudził, a duża część z tych produktów lądowała na śmietniku.
Polecamy
Polecamy
De-influencing kontra konsumpcjonizm
W opozycji do tych działań zrodził się de-influencing - nowy trend na TikToku, który sprzeciwia się bezmyślnemu kupowaniu. Przedstawiciele tego nurtu udowadniają, że wcale nie potrzebujemy nowego modelu telefonu, kolejnego kremu pod oczy czy super fajnej bluzy.
De-influencing to nie tylko zniechęcanie do zakupu konkretnych produktów. De-influencerzy często sugerują tańsze zamienniki, stając w opozycji do wszechobecnej w social mediach konsumpcji. Zwracają również uwagę na wolność wyboru podczas podejmowania decyzji zakupowych, a także mają na względzie jak krótkotrwały trend może wpływać na środowisko naturalne.
I’ve seen Dossier recommended ALL over my FYP, so I had to try them out to see if they’re actually worth the hype (especially since they’re so affordable!) 🥵 You can get 20% off your first Dossier order, and if you add code AlyssaK5, you can get an extra 5%! 🔗 on my page (I do not receive commision from these codes) 🥰 #dossierperfumes #dossier #sponsored #dupes #deinfluencing
De-influencing – kto wymyślił nowy trend?
Serwis „Glossy” powstanie trendu przypisuje Maddie Wells, która w latach 2018-2019 pracowała jako sprzedawczyni w sklepie sieci kosmetycznej Sephora. Po odejściu z pracy zaczęła nagrywać filmy na TikToku, w których odradzała kupno danych produktów. Ostrzegała, które kosmetyki były najczęściej zwracane oraz które z nich nie są warte swojej ceny. Dziś w social mediach pojawia się coraz więcej influencerów, którzy zamiast zachęcać do kupowania wszystkich nowości, polecają rozwagę i świadome zakupy. To w teorii, a w praktyce to kolejny sposób na to, jak mówić o produktach teoretycznie ich nie polecając...
Niezależnie od tego, co sądzicie o de-influencingu , zjawisko to naprawdę podbija internet. Filmy oznaczone #deinfluencing zdobyły na TikToku już ponad 130 mln wyświetleń, a to dopiero początek rozpowszechniającego się nurtu.