Rosyjski oligarcha zdradza, kto dowodzi armią rosyjską

- Rosyjskimi wojskami w Ukrainie dowodzi osobiście Władimir Putin wspierany przez generała Sergieja Władimirowicza Surowikina – mówi Leonid Nevzlin w rozmowie z niezależną dziennikarką, Julią Łatyniną.

Reklama

Biznesmen opisuje generała jako osobę okrutną, specyficzną i bardzo ideową.

Leonid Nevzlin swojej fortuny dorobił się w samej Rosji dzięki udziałom w Jukosie, spółce naftowej należącej do Michaiła Chodorkowskiego. Od lat aktywnie krytykuje politykę Władimira Putina, a w ramach sprzeciwu wobec bestialskiego ataku na Ukrainę, zapowiedział nawet rezygnację z obywatelstwa rosyjskiego.

Biznesmen zaznaczył w wywiadzie z Julią Łatyniną, że generał Sergiej Władimirowicz Surowikin jest bardzo znaną osobą w środowisku wojskowym – znaną, choć z pewnością nie przyklejono mu etykietki człowieka szlachetnego.

- To specyficzny typ. Okrutny i bardzo ideowy. Śni o „euroazjatyckim” imperium, o przywróceniu Rosji dawnej potęgi. (…) Moje źródła opisują go jako głównodowodzącego inwazją w Ukrainie, ale także jako pierwszego ideologa tej wojny. To rzeźnik odpowiedzialny za bombardowania i mordy – wyznaje Leonid Nevzlin.

Kim jest "Rzeźnik" Sergiej Surowikin, dowódca rosyjskich oddziałów w Ukrainie?

Dowodów na potwierdzenie osobowości Sergieja Surowikina przedstawionej przez Leonida Newzlina nie trzeba szukać daleko. Jego przeszłość mówi sama za siebie.

Latem 1991 roku w czasie puczu moskiewskiego, podczas którego komuniści starali się zatrzymać rozpad ZSRR, generał wraz ze swoimi oddziałami udali się do Moskwy. To właśnie oni są odpowiedzialni za rozjechanie opancerzonym transportem trzech demonstratorów. Po tym wydarzeniu Sergiej Surowikin trafił do aresztu, ale ostatecznie sąd nie nałożył na niego żadnej kary.

Podobno miał się za nim wstawić prezydent Borys Jelcyn, który uważał, że nie sposób dopatrzeć się w jego działaniach czynów kryminalnych. I choć jego domniemana niewinność ostatecznie wróciła mu wolność, generał ma na swoim koncie jeszcze kilka konfliktów z prawem.

W 2002 roku Sergiej Surowikin trafił do Jekaterynburga. Tam stanął na czele 34. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych. Po tym awansie pobił pułkownika, który miał niewłaściwie zagłosować podczas wyborów do Dumy, oraz złajał płk. Andrieja Sztakala za to, że zastrzelił się w jego obecności.

Siergiej Surowikin – dowódca sił rosyjskich w Syrii przemawia do mediów w Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej w Moskwie – wrzesień 2017 roku / Getty Images Siergiej Surowikin – dowódca sił rosyjskich w Syrii przemawia do mediów w Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej w Moskwie – wrzesień 2017 roku / Getty Images

 

Sergiej Władimirowicz Surowikin - zakazana broń, bombardowania cywilów i inne "sukcesy" 

Władimir Putin zdaje się, że nie zważa na przeszłość swojego generała. Po tym, jak Sergiej Surowikin odbił z rąk dżihadystów miasto Dajr az-Zur i Al-Majadin, został odznaczony Bohaterem Federacji Rosyjskiej. Warto zwrócić uwagę, że podczas zdobycia tych terenów wykorzystano zakazane rodzaje broni.

Taktyka walk Sergieja Surowikina jest zauważalna także w Ukrainie – bombardowania cywilów, masowe mordy, zakazana broń, kradzieże... Wymieniać można by długo. Pytanie pozostaje jedno – jak zakończy się kariera generała w obliczu tak wielkich porażek w walkach z Ukraińcami? Naszym zdaniem powinien stanąć jak najszybciej przed Trybunałem w Hadze.