Mark Zuckerberg ma w pracy ksywkę "Oko Saurona". Miliarder sądzi, że to... "czułe"

Jeśli ktoś błędnie zinterpretował Tolkienowską trylogię „Władcy pierścieni”, to z pewnością musi to być Mark Zuckerberg. Trudno inaczej wyjaśnić, dlaczego założyciel Facebooka uważa, że ksywka „Oko Saurona”, którą nazywają go jego współpracownicy, może mieć coś wspólnego z czułością.
Meta: Pracownicy Marka Zuckerberga mówią na niego: "Oko Saurona"
W niedawnym wywiadzie z pisarzem i twórcą podcastów Timem Ferrisem Mark Zuckerberg podzielił się ze światem zaskakującym wyznaniem. Założyciel Facebooka przyznał w rozmowie, że pracownicy firmy Meta nadali mu przezwisko „Oko Saurona”.
– Myślę, że niektórzy moi współpracownicy w firmie czasami określają mnie mianem Oka Saurona – i robią to z sympatią. Mówią mi: „masz nieskończoną ilość energii, by pracować nad czymś, i jeśli wycelujesz ją w określony zespół, po prostu go spalasz” – stwierdził założyciel Facebooka.
Polecamy
Mark Zuckerberg i „pełne sympatii” przezwisko
Gwoli ścisłości, Oko Saurona to ogniste oko z czarną źrenicą bez powiek, którego postać przybrał w trylogii „Władcy Pierścieni” jeden z najokrutniejszych tyranów Tolkienowskiego świata. Oko jednocześnie było godłem Saurona i symbolizowało jego wszechmoc i nieustanną obserwację.
Trudno w tym przezwisku, nomen omen, nie dostrzec boleśnie trafnej diagnozy doskonale opisującej rzeczywistość, ale Zuckerberg zdaje się nie wyczuwać w nim żadnej ironii. W dalszej części wywiadu całkowicie na poważnie zaczął bowiem wyjaśniać Ferrisowi powody, dla których mógł otrzymać taką ksywkę. Stwierdził m.in. że świadomie stara się „rozpraszać swoją energię” w pracy, by nie przeciążać swojego zespołu wymaganiami.
– Myślę, że zaangażowanie, które otrzymujesz, działając w pętli natychmiastowych informacji zwrotnych, gdy o czymś myślisz i na bieżąco przedyskutowujesz to z ludźmi, jest znacznie lepsze niż umawianie spotkania na za trzy tygodnie, gdy temat wciąż może być istotny, ale nie tak bardzo jak w danym momencie – stwierdził miliarder.
Facebook w centrum skandali
W zeszłym roku Zuckerberg zmienił nazwę firmy-matki Facebooka na Meta, by zdystansować serwis społecznościowy od kolejnych skandali związanych przede wszystkim z ujawnieniem informacji o szkodliwym wpływie należącego do niego Instagrama na młodych użytkowników.
Afery nie ominęły jednak także i firmy Meta. W marcu „Washington Post” dotarł do wewnętrznych maili spółki, z których wynika, że firma zwróciła się do firmy konsultingowej współpracującej z amerykańską Partią Republikańską w celu przeprowadzenia kampanii oczerniającej TikToka.
Ponadto Meta przyznała na początku kwietnia, że „błąd Facebooka” doprowadził do „napływu dezinformacji” i innych szkodliwych treści na tablice użytkowników między październikiem a marcem. W tym okresie systemy Facebook prawdopodobnie nie zdołał również odpowiednio zareagować na nagość, przemoc oraz rosyjską propagandę dotyczącą wojny w Ukrainie.
Polecamy
Polecamy
Popularne
- 1 WOŚP 2023. Ile zarabia Jurek Owsiak? Szef orkiestry rozlicza się z każdej złotówki
- 2 Balowa suknia księżnej Diany sprzedana za rekordową sumę! Jest najdroższą kreacją należącą do członków rodziny królewskiej
- 3 Weekend z Omeną Mensah i Rafałem Brzoską najdroższą aukcją WOŚP 2023? Aktualna cena to ponad 300 tys. zł!
- 4 Paco Rabanne nie żyje. Kim był „enfant terrible” francuskiej mody?
- 5 Jeremy Sochan jako pierwszy Polak w historii wystąpi podczas Weekendu Gwiazd NBA!
Zajrzyj na nasz inspirujący profil na Instagramie
Najnowsze

Dlaczego czekolada jest taka pyszna? Naukowcy znaleźli odpowiedź!

Pełnia Księżyca w lutym 2023 otworzy nas na miłość. Księżycowy horoskop dla wszystkich znaków zodiaku

"Titanic" powraca do kin! Co wiemy o nowej wersji filmowego hitu?

Paco Rabanne nie żyje. Kim był „enfant terrible” francuskiej mody?
