Luiza Rozova - sekretna córka Władimira Putina
Oficjalnie Władimir Putin oraz Ludmiła Aleksandrowa doczekali się dwóch córek. Nieoficjalnie mówi się jednak o tym, że potomków rosyjskiego dyktatora jest znacznie więcej. Za jednego z nich uważa się Elizavetę Kirvonogikh, czyli Luizę Rozovą, córkę sprzątaczki-miliarderki Svetlany Kirvonogikh.
Luiza Rozova pojawiła się na celowniku mediów już jakiś czas temu. 18-letnia Rosjanka bardzo aktywnie działała na swoich social mediach, publikując relacje z europejskich podróży i stylizacje z wykorzystaniem projektów z największych domów mody. Zaledwie w ciągu kilku miesięcy zgromadziła wokół siebie grono fanów, których liczba stale rosła – w ostatnim czasie na jej koncie zanotowano 84 tysiące obserwatorów.
I choć influencerka nigdy nie potwierdziła informacji, że jej ojcem może być Władimir Putin, w istocie nigdy też jej nie zaprzeczyła.
Luiza Rozova na Intagramie / Instagram
Polecamy
Sekretna córka Władimira Putina znika z Instagrama
Świetna pozycja na social mediach Luizy Rozovej zmieniła się w dniu, w którym oddziały rosyjskie przekroczyły granice Ukrainy. Wybuch wojny wywołał na jej koncie falę hejtu i nawoływań, aby przekonała swojego ojca do zaprzestania ludobójstwa. Inni obwiniali ją nawet o bierny udział w ataku na niewinnych Ukraińców.
Negatywne, a często nawet brutalne, komentarze użytkowników Instagrama, spotykały się z coraz większą popularnością – podobnie zresztą jak samo konto Luizy Rozovej.
Tuż po wybuchu wojny w Ukrainie influencerka zniknęła z social mediów, co wzbudziło wśród niektórych podejrzenia, że Władimir Putin zakazał sekretnej córce angażowania się w social media.
Polecamy
Luksusowa posiadłość Władimira Putina
Coraz częściej mówi się także o luksusowej posiadłości rosyjskiego dyktatora pod Gelendżykiem. Zdaniem Aleksieja Nawalnego zbudowano ją za pieniądze z korupcji. W budynku podobno znajduje się 16-piętrowy bunkier pod ziemią, który powstał na wypadek wojny nuklearnej.
Polecamy
Polecamy
W sieci zaczęły pojawiać się głosy, że Władimir Putin przetransportował do posiadłości wszystkich, którzy są mu bliscy. Informacja ta jednak nie została potwierdzona, co właściwie nie powinno nikogo dziwić, bo według Kremla pałac nie należy nawet do prezydenta Rosji.
Polecamy
Polecamy