Chris Zucchero - człowiek, który zainspirował twórców "The Bear"!
Dostępny w Polsce dzięki platformie Disney + "The Bear" opowiada o losach szefa kuchni Carmena Berzatto, który po samobójczej śmierci swojego brata wraca do rodzinnego Chicago, aby otworzyć bar z kanapkami z wołowiną. Przyzwyczajony do pracy w wykwintnych restauracjach "Carmy" musi zmierzyć się z niesfornym personelem knajpy, długami, które na niej ciążą oraz zniszczoną kuchnią.
Christopher Storer, twórca serialu, inspirował się swoim kumplem, prowadzącym chicagowski bar Mr. Beef - Chrisem Zucchero. Okazuje się, że pomimo ogromnego sukcesu produkcji, kucharz wciąż nie widział nawet jednego odcinka "The Bear"! Powód jest dość prozaiczny… Chris Zucchero nie ma na to czasu.
- Ktoś musi obudzić się następnego dnia i smażyć wołowinę – opowiadał Chris Zucchero - Jedyną rzeczą, jaką znam w moim życiu, jest ta restauracja.
Pierwowzór postaci Carmena Berzatto twierdzi także, że czuje się on całą sytuacją nieco skrępowany. Zapytany, czy unika oglądania „The Bear” z powodu przesądów, Chris Zucchero powiedział:
- Nie, to dla mnie trochę niezręcznie. Czułbym się dziwnie. Ludzie zajmujący się jedzeniem nie są tacy sami jak aktorzy czy muzycy. Nie chcę być facetem, który mówi: "Spójrz na mnie. Jestem tym gościem z „The Bear” – tłumaczy.
Polecamy
Po emisji "The Bear" jego restauracja zyskała wielu klientów!
Przed powstaniem "The Bear" bar Mr. Beef nie narzekał na brak klientów. Założyciel lokalu oraz ojciec Chrisa, Joseph Zucchero, który zmarł na początku tego roku, miał znajomości, dzięki którym udawało mu się przyciągnąć do knajpki dziennikarzy.
- Może to zabrzmieć trochę arogancko, ale nigdy nie zapłaciliśmy za żadną reklamę Mr. Beef. Mieliśmy dużo szczęścia - powiedział Zucchero i dodaje, że jego ojciec przyjaźnił się z komikiem Jayem Leno, który pomógł wypromować lokal.
Oczywiście dzięki serialowi bar znowu odnotował spory przyrost klientów. Jego właściciel śmieje się, że fani „The Bear” powodują wypadki drogowe przed restauracją, kiedy próbują zrobić jej zdjęcie.
- Mr. Beef miał kiedyś prawdziwy charakter, a teraz jest jak Central Perk z „Przyjaciół" – żartuje.