Ekologiczna żywność podstawą zdrowej i smacznej kuchni
Sama nie potrafię ocenić, kiedy gotowanie stało się dla mnie formą relaksu i ukojenia. Od zawsze jednak uważałam, że podstawą dobrej kuchni są wysokiej jakości produkty. Jak się okazuje nie tylko ja. Wystarczy obejrzeć jeden odcinek serialu "Chef’s table" Netflixa, by przekonać się, o czym piszę.
Wszyscy wiemy, jak trudno jest dostać niepryskane warzywa i owoce, pozbawione antybiotyków mięso, naturalny chleb, jajka od „wolnych” kurek, swojskie mleko oraz nabiał. Z tym samym problemem zmagają się ci, którzy nie są zwolennikami stania za kuchennym blatem. Na etykietach gotowych dań roi się od substancji wzmacniających, polepszaczy smaku i słynnych szkodliwych „E”.
Polecamy
Zdrowe odżywianie: Ekologiczne targi, lokalni dostawcy i trudna logistyka
W wielu polskich miastach funkcjonują targi oraz lokalni rolnicy, od których można nabyć ekologiczną żywność i jakościowe produkty. Muszę jednak przyznać, że zdrowe odżywianie wymaga „magistra” z logistyki. Wycieczka na targ, który zazwyczaj odbywa się raz w tygodniu – albo i rzadziej, to przedsięwzięcie, które wymaga kilku wolnych godzin i… planowania. Rolnicy zaś mają to do siebie, że oferują niepełny asortyment. Kto dziś ma czas na tournée od bramy do bramy po lokalnych dostawcach?
I tak oto potrzeba smacznych i ekologicznych produktów, chęć zaoszczędzenia czasu i miłość do karmienia bliskich zaprowadziły mnie do portalu www.lokalnyrolnik.pl. Odwiedzając stronę Internetową, otrzymałam obietnicę produktów ekologicznych o najwyższej jakości. W dodatku z dostawą pod drzwi domu lub do punktu odbioru. Wszystko w jednej paczce. Nim jednak dałam się przekonać do złożenia zamówienia, moja wrodzona ciekawość zmusiła mnie do zbadania, kto kryje się za inicjatywą Lokalnego Rolnika, a przede wszystkim, w jaki sposób następuje weryfikacja dostawców.
Lokalny Rolnik: Wirtualny targ zdrowych i ekologicznych produktów od lokalnych dostawców
Lokalnyrolnik.pl to platforma zrzeszająca lokalnych wytwórców, trudniących się produkcją żywności – od warzyw po gotowe posiłki. Wirtualny Targ powstał nie z potrzeby zysku, a z rozpaczliwego poszukiwania zdrowych produktów. Założyciele lokalnego rolnika, Sylwia i Andrej Modlic doskonale rozumieli, jak trudno jest otrzymać ekologiczną żywność, poszukując jedzenia z „czystą etykietą” dla swojej chorej córki Zarji, która jest uczulona na wszystkie konserwanty i pestycydy. Już sam fakt, że za platforma kryją się godni zaufania ludzie, którzy rozumieją wagę problemu ekologicznej żywności, wzbudził zaufanie "mojego podniebienia". Andrej Modlic dodatkowo wychował się w rodzinie, która od początku kultywowała dobre i jakościowe jedzenie. Po przeprowadzce ze Słowenii do Polski odczuł brak takiej żywności. Początki Lokalnego Rolnika wiązały się z poszukiwaniami ekologicznych dostawców na własne potrzeby małżeństwa i ich... znajomych. W 2014 roku para zaryzykowała i otworzyła portal Internetowy www.lokalnyrolnik.pl. Z czasem pojawili się inwestorzy, a portal osiągnął dzisiejsze rozmiary.
No dobrze, pozostało pytanie, jak właściwie przebiega proces weryfikacji dostawców z Lokalnego Rolnika? Na początku działalności platformy, właściciele osobiście sprawdzali swoich wytwórców. Aktualnie, z uwagi na rozwój firmy, czynią to specjalnie zatrudnione osoby, trzymające pieczę nad danym regionem. Oprócz tego, że lokalni dostawcy dają gwarancję jakości, to sam Lokalny Rolnik wyrywkowo wysyła ich produkty do laboratorium celem przeprowadzeni testów. Dodatkowo na stronie www.lokalnyrolnik.pl widnieją dokładne informacje na temat poszczególnych dostawców. Konsument ma możliwość zapoznania się z historią wytwórcy, jego weryfikację, a także osobisty kontakt. Dla mnie to wystarczyło.

TEST WELL: Jak złożyć zamówienie na Lokalnym Rolniku?
Przed złożeniem zamówienia na stronie wprowadziłam dane dotyczące mojej lokalizacji. W ten sposób następuje ustalenie dostawców dla danej okolicy. Tu ważna informacja – zgodnie z założeniem lokalnego rolnika, produkty powinny pochodzić od dostawców właściwych dla określonego okręgu. Dzięki temu otrzymujemy gwarancję świeżości składników. Z drugiej jednak strony zamawiający są ograniczeni ofertą najbliższych dostawców. Oczywiście zdarzają się także firmy o zasięgu ogólnokrajowym.
Następnie, na stronie wyświetliła mi się informacja o punkcie odbioru właściwym dla mojej lokalizacji, a także o maksymalnym terminie złożenia zamówienia i jego odbiorze.
Jak się okazało, w Gliwicach funkcjonuje jeden punkt odbioru – zamówienia przyjmowane są do wtorku z odbiorem w najbliższy czwartek. Na swoje produkty musiałam czekać tydzień, gdyż przegapiłam wtorkowy termin. Cóż, mój błąd. Powyższe rozwiązanie oceniam jednak jako pozytywne.
Na co dzień planujemy wiele rzeczy, dlaczego więc nie zaplanować tygodniowego jadłospisu lub chociaż obiadów? Składanie zamówień raz w tygodniu wymusza racjonalne planowanie posiłków. To szczególnie istotne w dobie nałogowego marnowania żywności.
Osobiście odniosłam także wrażenie, że kupowanie na Wirtualnym Targu eliminuje bezmyślne wrzucanie do koszyka – kupujemy to, co jest potrzebne do przyrządzenia posiłków na cały tydzień.
Interfejs strony odbieram jako łatwy w obsłudze. Zakładki podzielone są na kategorie produktów takich jak „warzywnik”, „jaja”, „nabiał”, „mięso”, „wędliny”, „ryby”, czy też „dania gotowe”. Dostępne są także opcje filtrowania treści. Bez problemu można odnaleźć się w tysiącach produktów.

Jak smakuje ekologiczna żywność, czyli doświadczenia z zamówienia na platformie Lokalny Rolnik
Dokonując pierwszego zamówienia testowego, wstępnie wybrałam letnie dania, za których smakiem tęskniłam i przystąpiłam do poszukiwania interesujących mnie produktów. Co ostatecznie zamówiłam? Wszystko to, czego potrzebowałam do przygotowania sałatki ziemniaczanej z bobem i pieczonych brzoskwiń z twarożkiem i orzechami.
Na moje zamówienie składał się bób, francuskie ziemniaki, rzodkiewka i brzoskwinie od lokalnego dostawcy Zielona Skrzynka.

Z kolei zachęcona pasją do przetwórstwa dostawcy SER_Tom Tomasz Krzyżowski, na zakup sera halloumi i twarogu zdecydowałam się właśnie od tego producenta.

Za tłuszcz do moich dań posłużyło mi masło klarowane GHEE od Oleje Sosta Śląsk.
Dodatkowo nabyłam miód lipowy od Parzenica Skarby Podhala i orzechy włoskie oferowane przez dostawcę Fresano.
Szukając niestandardowych smaków, skusiłam się także na pesto z pietruszki z zielonym chili od VegeKiosk.
Przed ostatecznym zamówieniem przejrzałam jeszcze wybranych przeze mnie dostawców i przeszłam do opłacenia zamówienie. Jak dotąd wszystko przebiegało sprawnie i przyjemnie. Pozostało tylko czekać!
W dzień odbioru zamówienia otrzymałam wiadomość sms z przypomnieniem, że moja paczka czeka na mnie między 16:00, a 19:00. Idealnie! Od razu po skończonej pracy udałam się po odbiór zamówienia i rozpoczęłam kulinarną przygodę z produktami Lokalnego Rolnika.
W punkcie odbioru zastałam paczkę w kartonowym pudle. Wszystkie produkty były starannie zapakowane. Warzywa i owoce w osobnych papierowych torbach, produkty spiżarniane w szklanych słoikach, a sery w próżniowych woreczkach, tak by przedłużyć okres ich przechowywania. Duży plus. Dostawcy dbają o to, aby opakowania także były w duchu eko, na tyle ile jest to możliwe.
Do samych produktów i ich jakości nie mam najmniejszych zastrzeżeń – wszystko świeże, pachnące i cieszące oko. Wówczas miałam nadzieje, że ucieszą także moje podniebienie. Czas na gotowanie!

Polecamy
Sałatka z bobem i francuskimi ziemniakami: Letni klasyk z produktami Lokalnego Rolnika
Ziemniaczana sałatka z dodatkiem bobu to letni klasyk w moim domu od lat. Można ją podawać na zimno, co ratuje w przypadku upałów. Dodatkowo jest pyszna, pożywna i wykorzystuje wszystko to, co lato ma najlepszego do zaoferowania. Tym razem jej smak podkręciłam zielonym pesto z chili i serem halloumi.
Produkty:
- 0,5 kg bobu Zielona Skrzynka
- 0,5 kg francuskich ziemniaków Zielona Skrzynka
- 2 łyżki masła klarowanego GHEE Oleje Sosta Śląsk
- 2 łyżki zielonego pesto VegeKiosk
- 1 pęczek rzodkiewki Zielona Skrzynka
- 100 g sera halloumi SER_Tom Tomasz Krzyżowski
Sposób przygotowania:
Ziemniaki francuskie od dostawcy Zielona Skrzynka dosłownie mnie oczarowały. Do tego stopnia, że grzechem było ich ugotowanie. Zamiast tego ziemniaki skończyły w żaroodpornym naczyniu z gruboziarnistą solą i piekarniku nagrzanym do 220 stopni Celsjusza. 20 minut wystarczyło, by warzywa było miękkie, a ich skórka chrupiąca.

W międzyczasie ugotowałam bób w lekko osolonym wrzątku. Wystarczyło 5-7 minut by był miękki i gotowy do obierania. Wcześniej jednak zalałam go zimną wodą. Przyznaje, że obieranie bobu to istnie szatańska czynności, ale warto. Podjadając w trakcie obierania, już czułam różnicę w smaku. Bób okazał się niezwykle delikatny i orzechowy.
Następnie rzodkiewkę pokroiłam w cienkie plasterki, a na żeliwnej patelni podsmażyłam ser halloumi.
Kiedy wszystkie składniki były gotowe, wystarczyło je połączyć, dodać dwie łyżki pesto pietruszkowego, a całość polać lekko roztopionym masłem klarowanym. Nie chcę się chwalić, ale to była prawdziwie królewska uczta.

Sobotnie śniadanie z Lokalnym Rolnikiem: Pieczone brzoskwinie posypane twarogiem i orzechami
Choć początkowo brzoskwinie miały być na deser, w pełni usatysfakcjonowana smakiem sałatki, zdecydowałam, że owoce zaczekają do sobotniego poranka. Śniadanie na słodko z soczystych i ekologicznych brzoskwiń okazało się strzałem w dziesiątkę. Czy można lepiej rozpocząć letni poranek?
Produkty:
- 0,5 eko brzoskwiń Zielona Skrzynka
- 100 g twarogu tłustego SER_Tom Tomasz Krzyżowski
- garść orzechów włoskich
- łyżeczka masła klarowanego GHEE Oleje Sosta Śląsk na każdą połówkę brzoskwini
- łyżeczka miodu lipowego Parzenica Skarby Podhala na każdą połówkę brzoskwini
Sposób przygotowania:
Przygotowania rozpoczęłam od nagrania piekarnika do 200 stopni Celsjusza. Umyte brzoskwinie pokroiłam w połówki i usunęłam z nich pestki. Tak przygotowane owoce umieściłam w żeliwnej patelni.
Każdą połówkę posmarowałam masłem klarowanym GHEE i cienką warstwą kremowego miodu lipowego od Parzenica Skarby Podhala. Tak przygotowane owoce piekłam przez około 20 minut. Jeśli będziesz odtwarzać mój przepis, to doskonały moment na zaparzenie ulubionej kawy.
Po wyciągnięciu zarumienionych brzoskwiń z piekarnika posypałam je sporą ilością twarogu i orzechami włoskimi. Voila!


OCENA WELL: Czy warto kupować na stronie Lokalnyrolnik.pl?
Jak oceniam moje doświadczenia z Lokalnym Rolnikiem? Niezwykle dobrze. Przede wszystkim sama inicjatywa wirtualnego targu bardzo przypadła mi do gustu. Osobiście 90% jakichkolwiek zakupów czynie w sieci. Po doświadczeniach z Lokalnym Rolnikiem, przewiduje, że wskaźnik ten wzrośnie. Żywności z supermarketu - żegnaj! Nie będę za tobą płakać.
W Lokalnym Rolniku urzekła mnie oszczędność czasu i gwarancja najwyższej jakości produktów. Miło jest wiedzieć, skąd dokładnie pochodzi kupiony ziemniak, ser, czy też soczysta brzoskwinia. Dodatkowo proces zamówienia - od jego złożenia do odbioru - jest niezwykle prosty i przyjazny. Konsument nie musi się o nic martwić – produkty są selekcjonowane przez dostawców, pakowane i dostarczane prawie pod drzwi – cóż w niektórych lokalizacjach w zasadzie pod drzwi.
To, co dla mnie jednak najważniejsze, to smak produktów. Z żywnością na portalu www.lokalnyrolnik.pl nietrudno o przygotowanie posiłków rodem z najlepszych restauracji. Warto wiedzieć, że i one w dużej mierze zaopatrują się właśnie u lokalnych dostawców.
Na koniec warto wspomnieć o cenach, które w mojej ocenie, w kwestii ekologicznej żywności powinny być sprawą drugorzędną. Rzeczywiście produkty oferowane na portalu www.lokalnyrolnik.pl, są wyższe od tych w popularnych marketach. Jednak w tym przypadku płacimy za prawdziwe jedzenie – zdrowie i smaczne. Mając dodatkowo na względzie całą logistykę związaną z organizacją dostaw i utrzymaniem przedsięwzięcia Lokalnego Rolnika to naprawdę warto.
Ah! Lokalny Rolnik dodatkowo gwarantuje zwrot kosztów, gdyby zamówienie nie spełniało naszych oczekiwań lub było niezgodne z deklaracjami na stronie. W tym przypadku wystarczy, że po zalogowaniu na profil, przy ostatnim zamówieniu złożymy reklamację. Ważne jest, aby zrobić to w ciągu 3 dni od odbioru paczki. Osobiście nie musiałam z tego korzystać, a sądząc także po pozytywnych opiniach na portalu, „wpadki” zdarzają się sporadycznie.