Musztarda - ofiara kryzysu klimatycznego
Keczup, ostry sos sriracha, a teraz także musztarda – oto trzy najnowsze ofiary kryzysu klimatycznego, który coraz bardziej daje się we znaki rolnikom z całego świata.
W wyniku globalnego wzrostu temperatury oraz susz zbiory głównych składników wykorzystywanych do produkcji tych trzech popularnych sosów – odpowiednio pomidorów, papryczek chili oraz gorczycy – uległy drastycznemu zmniejszeniu.
W konsekwencji branża spożywcza stoi przed obliczem poważnego niedoboru wspomnianych dodatków do potraw.
Polecamy
Brak gorczycy – brak musztardy w sklepach
„Kryzys musztardowy” okazał się najbardziej dotkliwy dla Francji. W zeszłym roku zbiory ziaren gorczycy w Burgundii słynącej z produkcji musztardy spadły o 50 proc. Głównym powodem tej sytuacji były drastyczne zmiany klimatu, które obserwowane są w tym regionie oraz w całym kraju.
– W Burgundii w ubiegłym roku zima była bardzo mokra, a następnie wystąpiło kilka dni przymrozków na początku kwietnia, więc udało nam się zebrać tylko około 48 proc. oczekiwanych plonów – mówił w rozmowie z „BBC” Luc Vandermaesen, dyrektor generalny Reine de Dijon, trzeciego największego producenta musztardy we Francji.
Kryzys dodatkowo pogłębiła niespodziewana fala upałów w Kanadzie, która z kolei jest drugim największym na świecie producentem gorczycy. Część ziaren tej rośliny Francja importowała właśnie z Kanady, a wobec niedoborów na własnym rynku francuscy producenci nie mogli uzupełnić surowca dostawami z zagranicy.
W konsekwencji tego lata na półkach francuskich sklepów najprawdopodobniej całkowicie zabraknie musztardy.
Wojna w Ukrainie a brak musztardy
Sytuację pogorszyła również wojna w Ukrainie, jako że zarówno Rosja, jak i Ukraina są jednymi z większych eksporterów gorczycy na świecie. Rosyjska inwazja nie tylko zaburzyła łańcuchy dostaw, ale też doprowadziła do znacznego wzrostu cen tej rośliny. Luc Vandermaesen w cytowanym wywiadzie wspominał nawet o sześciokrotnych podwyżkach cen za tonę gorczycy.
W tym przypadku najbardziej ucierpieć mogą z kolei Niemcy, które sprowadzają aż 80 proc. ziaren gorczycy właśnie z Rosji i Ukrainy, a jednocześnie są europejskim wiceliderem pod względem rocznej konsumpcji musztardy.
Polska również jest w części zależna od dostaw z Ukrainy, ale jak na razie dostępność produktu w naszym kraju nie powinna zostać zmniejszona.