Ti’Punch, czyli kultowy koktajl prosto z Karaibów

Ti’Punch uważany jest za jeden z najbardziej wyjątkowych i rajskich koktajli, jakie istnieją, ale jego smak w dużej mierze zależy od… wielkości.

Reklama

Samo słowo „Ti” w języku kreolskim oznacza „mały”. Zatem możemy wywnioskować, że nazwa Ti’Punch wcale nie jest przypadkowa. Koktajl ten charakteryzuje się niewielką pojemnością i zwykle podawany jest jako aperitif.

- Ti’Punch jest codziennością dla mieszkańców Karaibów. Można go przyrównać do włoskiego espresso. Niektórzy korzystają z niego nawet w podobnym celu – gdy chcą się pobudzić – mówi dla Liquor Ben Jones ze Spribam, producenta karaibskich rumów.

Co ciekawe, Ti’Punch jest o tyle wyjątkowy, że każdy może dopasować jego smak do swoich preferencji. Jedni wolą go w temperaturze pokojowej, inni z dużą ilością lodu. Podobnie ma się kwestia alkoholu.

Jak smakuje Ti'Punch? Zdaniem wyspiarzy połączenie trawiastego rumu agricole, cierpkiej limonki i aromatycznej, słodkiej trzciny cukrowej  współgra ze sobą w idealnej harmonii. To właśnie dzięki temu  Ti' Punch stał się już klasykiem, który pokocha każdy, kto lubi napoje z rumem w roli głównej. 

No dobrze – powiecie – ale co sprawia, że ten koktajl wyglądający na pierwszy rzut oka jak Mojito, staje się tak niepowtarzalny w smaku?

 

Przepis na Ti’Punch - karaibskiego drinka

Tak, jak już wspomnieliśmy, receptura jest właściwie indywidualna pod względem ilości składników. Nie oznacza to jednak, że możemy do woli go modyfikować. Przede wszystkim warto zaznaczyć, że Ti’Punch jest drinkiem ani mieszanym, ani wstrząsanym. Zamiast tego buduje się go stopniowo. Czego będziemy potrzebować?

SKŁADNIKI:

  • 1 limonka
  • 1 łyżeczka syropu z trzciny cukrowej
  • 60 ml Rhumu Agricole

 

PRZYGOTOWANIE:

Zacznij od dodania do szklanki plastra limonki i odrobiny soku z limonki, a następnie łyżeczkę syropu z trzciny cukrowej. Mieszaj, aż oba składniki się połączą. Na koniec dodaj Rhum Agricol.

Opcjonalnie możesz dodać także lód. Koktajle w temperaturze pokojowej mogą wydawać się trochę zaskakujące, jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do zimnych napojów, ale rezygnacja z lodu jest powszechną praktyką na francuskich Karaibach.