Najdroższy samochód świata - Mercedes-Benz 300 SLR Uhlenhaut Coupe z 1955 r.

Mercedes-Benz 300 SLR Uhlenhaut Coupe z 1955 r. stał się właśnie najdroższym autem na świecie. Podczas zamkniętej aukcji zorganizowanej przez Sotheby’s w muzeum Mercedesa w Stuttgarcie samochód został kupiony przez anonimowego kolekcjonera za oszałamiające 142,8 mln dolarów.

Reklama

Nabywca stał się tym samym właścicielem jednego z zaledwie dwóch istniejących egzemplarzy auta, które od 1955 r. znajdowały się w posiadaniu Mercedesa. Emocji związanych z tym wydarzeniem nie krył nawet Peter Wallman, przewodniczący zarządu Sotheby’s.

– Słowa nie są w stanie oddać wagi i znaczenia tej aukcji. Śmiało można powiedzieć, że nikt nigdy nie spodziewał się, że ten samochód kiedykolwiek zostanie wystawiony na sprzedaż – powiedział Wallman.

Słowa te potwierdził także Ola Källenius, dyrektor zarządzający Mercedesa, który podzielił się ze światem nowiną o sprzedaży 300 SLR.

Jak głosi przysłowie: „nigdy nie mów nigdy”. Na przestrzeni lat wielokrotnie kontaktowali się z nami kolekcjonerzy, muzea i inne zainteresowane strony, które chciały kupić 300 SLR Uhlenhaut, zawsze jednak odmawialiśmy – stwierdził Källenius, po czym dodał:

– Staje się dla nas coraz bardziej jasne, że ukrywanie naszego dziedzictwa jest straconą szansą. Te niesamowite samochody są dziełami sztuki i powinny być szeroko podziwiane.

Biorąc jednak pod uwagę wieloletnią historię modelu 300 SLR Uhlenhaut Mercedes miał bardzo dobry powód, by „ukrywać” auto przed publiką przez te wszystkie lata.

Mercedes "Srebrna strzała" - legenda motoryzacji z tragedią w tle

Częścią legendy Mercedesa 300 SLR jest bowiem najtragiczniejsze wydarzenie w historii sportów motorowych – katastrofa podczas 24-godzinnego wyścigu Le Mans, do której doszło w czerwcu 1955 r. Na 35 okrążeniu wyścigu auto francuskiego kierowcy Mercedesa Pierre’a Levegha wbiło się z prędkością 200 km/h w trybuny, zabijając 83 osoby - w tym samego kierowcę - i raniąc 180 kolejnych.

Po tym tragicznym zdarzeniu niemiecki producent zawiesił swój udział w wyścigach do 1989 r., a projekt Mercedesa 300 SLR, nad którym wówczas pracował inżynier marki Rudolf Uhlenhaut, został zawieszony. Uhlenhaut zdążył jednak stworzyć dwa prototypowe egzemplarze 300 SLR, które nawet z dzisiejszej perspektywy można uznać nie tylko za estetyczne arcydzieła, ale i inżynieryjne perły.

Rudolf Uhlenhaut w Mercedesie 300 SLR, fot. Mercedes Rudolf Uhlenhaut w Mercedesie 300 SLR, fot. Mercedes

Auto wyposażono bowiem w 3-litrowy silnik o mocy niemal 300 koni mechanicznych, który był w stanie rozwinąć prędkość 300 km/h, co w połowie lat 50. XX wieku było wynikiem niemal nierealnym. Można więc śmiało powiedzieć, że Mercedes 300 SLR Uhlenhaut stał się jednym z pierwszych na świecie supersamochodów, co jedynie jest dodatkowym smaczkiem w jego wieloletniej historii.

Teraz jednak auto przejdzie w ręce nowego właściciela, który zgodził się udostępniać swój nowy nabytek do publicznej ekspozycji przy specjalnych okazjach. Drugi egzemplarz 300 SLR Coupe pozostanie własnością Mercedesa i będzie nadal wystawiany w muzeum marki w Stuttgarcie.

Dochód ze sprzedaży jednego z dwóch 300 SLR zostanie natomiast przeznaczony na utworzenie funduszu na stypendia edukacyjne i badawcze w zakresie nauk o środowisku i dekarbonizacji.