Sztolnia Czarnego Pstrąga – wyjątkowa atrakcja na mapie Polski
Jeśli jeszcze nie słyszeliście o Sztolni Czarnego Pstrąga, czujemy się zobowiązani, by to zmienić. To nietypowe miejsce z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom innowacji, nieoczywistych rozwiązań i wyjątkowości, bo mówimy o jedynej wciąż działającej sztolni odwadniającej w Polsce, która aspiruje do uzyskania tytułu nowego centrum relaksu!
Sztolnia Czarnego Pstrąga należy do Głębokiej Sztolni Fryderyk w województwie śląskim. Została udostępniona turystom w 1957 roku jako podziemna trasa turystyczna pokonywana łodziami i jest aktualnie jedynym zabytkiem na tym terenie, który został wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO.
- Historia tu jest bardzo żywa. Co chwilę dowiadujemy się czegoś nowego - mamy np. kontakt ze starszymi osobami z okolicy, które choćby z dzieciństwa pamiętają wiele rzeczy. Natomiast długo byliśmy związani z rytmem pływania sztolnią tylko z grupami: tam i z powrotem, tam i z powrotem, 50 osób, 50 osób; najczęściej grupy szkolne - mówi w rozmowie z PAP Sławomir Ziemianek ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, która prowadzi Sztolnię Czarnego Pstrąga.
I tak naprawdę już sam ten opis mógłby sugerować, że mamy do czynienia z nie byle jaką atrakcją, ale jej zarządcy zadbali o to, by turyści – cóż – nie mieli czasu na żadną nudę.
Polecamy
Polecamy
Sztolnia Czarnego Pstrąga: Morsowanie pod ziemią i rafting

Tuż po wybuchu pandemii koronawirusa w Sztolni Czarnego Pstrąga pojawił się pomysł na stworzenie nietypowego miejsca do morsowania.
Turyści z całej Polski zachwycili się tym pomysłem w mgnieniu oka i tak dziś mamy okazję wykąpać się w lodowatej wodzie w obiekcie UNESCO! Czy wspomnieliśmy, że całość odbywa się pod ziemią? To zupełnie nowy kontakt z zabytkiem, który z pewnością można uznać za totalnie innowacyjny!

Oprócz tego w ofercie obiektu znajdziemy także rafting, czyli coś dla spragnionych adrenaliny. Turyści mają okazję przepłynąć podziemny korytarz na ultra lekkim pontonie zwanym pactraftem. Warto wspomnieć, że tego typu wrażeń próżno szukać gdzie indziej, bo to jedyna taka atrakcja na całym świecie.
A jednak Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej stwierdziło, że w ofercie brakuje czegoś spokojniejszego, czegoś, co mogłoby przyciągnąć turystów, którzy marzą o odcięciu się od całego wszechświata. I tak zrodził się pomysł na wprowadzenie do Sztolni Czarnego Pstrąga relaksującej terapii zwanej floatingiem.
Polecamy
Polecamy
Relaks pod ziemią, czyli floating w Sztolni Czarnego Pstrąga
Na początku warto wyjaśnić, co kryje się pod tajemniczym słowem „floating”. Otóż jeden ze skuteczniejszych i bardzo bezpiecznych sposobów na walkę ze stresem.
Cała terapia polega na dryfowaniu na wodzie w specjalnej kabinie relaksacyjnej. Dzięki niej możemy zupełnie odciąć się od wszelkich zewnętrznych bodźców i w ten sposób doznać uzdrawiającego zrelaksowania.
W Sztolni Czarnego Pstrąga cały proces będzie wyglądał nieco inaczej, choć założenia i efekty są takie same.
- Chcemy zostawić wszystko tak, jak jest: bez żadnych dodatkowych świateł, dźwięków, animacji czy filmów - naturalnie. I żeby zagrały te dwa czynniki, które są tutaj bardzo ważne, czyli ciemność i cisza. Floating to robocza nazwa – wyjaśnia w rozmowie z WP specjalista obsługi ruchu turystycznego SZMT.
Co więcej, cały pomysł na stworzenie możliwości floatingu w obiekcie powstał zupełnie przypadkowo, dzięki jednemu z pracowników.
- Mieliśmy kolegę z sekcji penetracji podziemi, który pracował w czasie pandemii w sanepidzie. To bardzo spokojny człowiek, a naprawdę mocno to nim wszystko szarpnęło psychicznie. I wymyśliliśmy mu, że wrzucimy go do łodzi - położyliśmy na ławkach deskę i karimatę - i spuściliśmy go sztolnią, żeby się tak sfloatował tą drogą. Nagle chłopak mówi: rewelacja. Tak go to bardzo oczyściło: sam, woda, ciemność, skała i nic więcej. I poczucie bezpieczeństwa, bo nic się nie dzieje – dodaje Sławomir Ziemianek.
Floating w Sztolni Czarnego Pstrąga ma zostać udostępniony turystom prawdopodobnie jeszcze w 2022 roku. Cóż, w tak niespokojnych i trudnych czasach, przypadkowy pomysł zapewne stanie się początkiem powstania nowego centrum relaksu na mapie Polski.