Postawmy sprawę jasno – w Unii Europejskiej nie można dodawać wody do moszczu winnego. Dotyczy to sytuacji zarówno przed, jak i w trakcie fermentacji. Winiarze jednak chcą to zmienić, bo... i tak to robią od lat.

Reklama

Wino coraz mocniejsze, potrzeba wody

Całej sprawie postanowił przyjrzeć się Barnaby Eales z serwisu „Wine Searcher”, który postanowił sprawdzić czy produkcja wina w obecnych czasach wymaga od producentów wprowadzania wody?

Jak się okazuje, przez zmiany klimatyczne, a co za tym idzie gorące lata, winogrona posiadają o wiele więcej cukru niż dawniej. Efekt? Więcej alkoholu w winie.

Winiarze proponują żeby do moszczu winnego dodawać wodę, która jest zakazana przez Unię Europejską. W niektórych krajach jak Francja zostało to jeszcze zakazane na początku XX wieku. Powód? Wielu nieuczciwych winiarzy dodawało za dużo wody do wina, co innym się nie podobało. Teraz jednak chcą odwrócić sytuację.

 

Dodawanie wody do produkcji wina tajemnicą poliszynela

Producenci win chcą, aby zalegalizować coś, co i tak stosowane jest od dawna. Większość wykorzystuje jakąś ilość wody przed lub w trakcie fermentacji moszczu winnego. Przekonują, że wykorzystanie wody sprawia, że produkt końcowy jest delikatniejszy i lepiej zbilansowany.

Są również winiarze, którzy tłumaczą wykorzystanie wody jako rekompensatę strat, które zachodzą w trakcie dojrzewania. Gorące lato powoduje, że winogrona w trakcie dojrzewania tracą zbyt wiele wody. Z tego powodu produkuje się mniej wina, a dodawanie wody może zrekompensować te straty.

Warto nadmienić, że w krajach spoza Unii Europejskiej, takich jak USA czy Australia nie ma zakazu uzupełniania wina wodą. Producenci z tych państw nie mają obowiązku wymieniać wody jako elementu wina.