Bitcoin na "usługach" państw?
Nowe badanie na temat bitcoina przeprowadzone przez zespół naukowców z uczelni Baylor, Rice oraz Uniwersytetu w Houston podaje w wątpliwość fakt, czy kryptowaluta jest w rzeczywistości tak anonimowa i zdecentralizowana, jak twierdzą jej najwięksi orędownicy.
Badacze przekonują, że „majątek, dochód i zasoby były ściśle scentralizowane” na wczesnych etapach istnienia bitcoina, a nowoczesne techniki analizy danych sprawiają, że użytkownicy przestają być anonimowi.
– W przeciwieństwie do swojej powszechnej reputacji bitcoin zdaje się być perfekcyjnym narzędziem państwowego nadzoru – napisał w serwisie „Coindesk” Jaron Lanier, ekspert od wirtualnej rzeczywistości i były badacz pracujący dla Microsoftu.
Lanier jest też jedną z osób, która najmocniej wspiera wspomniane badanie, mimo że jak dotąd nie zostało ono opublikowane w żadnym czasopiśmie naukowym.
Polecamy
Bitcoin - decentralizacja i anonimowość czy manipulacja?
Bitcoin i inne kryptowaluty są w założeniach zdecentralizowanymi i anonimowymi środkami płatniczymi, niezależnymi od banków i innych instytucji finansowych.
Wszystko dzięki gigantycznej sieci indywidualnych użytkowników powiązanych ze sobą tzw. łańcuchem bloków (blockchain), dzięki któremu są w stanie przemieszczać między sobą cyfrowe aktywa w sposób bezpieczny i anonimowy. A przynajmniej tak twierdzą zwolennicy bitcoina.
Tymczasem ze wspomnianego badania wynika, że waluta wcale nie jest tak demokratyczna, egalitarna i niezależna jak obiecywano. Naukowcy doszli do takich wniosków po prześledzeniu procesu „kopania” bitcoina w pierwszych latach jego istnienia, czyli między rokiem 2009 a 2011. „Kopanie” polega na wykorzystaniu złożonych obliczeń matematycznych do tworzenia nowych jednostek płatniczych (tokenów), co stanowi jedną z podstaw demokratyzacji kryptowalut.
Okazuje się jednak, że przez pierwsze 3 lata zdecydowana większość bitcoinów została wykopana przez garstkę użytkowników. Konkretnie przez 64 osoby, które wygenerowały łącznie ponad 2,6 mln tokenów wartych dziś 84 mld dolarów.
Oznacza to, że chociaż bitcoin miał być od samego początku zdecentralizowaną siecią, to w rzeczywistości był skutecznie wspierany przez niewielką grupę użytkowników, która kontrolowała większość „zasobów obliczeniowych” obsługujących sieć i to właśnie oni w dużej mierze przyczynili się do początkowego sukcesu waluty.
Jednocześnie badanie pokazuje, że istnieją nowoczesne techniki konwersji danych, które mogą zostać użyte, by zdemaskować użytkowników będących częścią sieci i całkowicie pozbawić ją anonimowości.
Lanier zauważa ponadto, że amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa, chińskie ministerstwo bezpieczeństwa oraz państwowa izraelska organizacja wywiadowcza zwana Jednostką 8200 już dawno mogły uzyskać dostęp do tych informacji, ale wolały zachować to w tajemnicy, by móc kontrolować przepływy cyfrowych aktywów bez świadomości użytkowników sieci.