Wenus: Pierwsza prywatna firma w historii wysyła misję na tę planetę

Podbój kosmosu przez prywatne firmy z każdym rokiem nabiera coraz większego rozpędu. W 2021 r., Blue Origin Jeffa Bezosa oraz Virgin Galactic Richarda Bransona wykonały pierwsze suborbitalne loty w rakietach własnej konstrukcji, z kolei SpaceX Elona Muska zrealizowała pierwszą w historii misję bez udziału profesjonalnych astronautów z NASA lub innych agencji kosmicznych.

Reklama

Jednak podczas gdy kosmiczni miliarderzy rywalizują między sobą o jak najszybszą komercjalizację lotów w kosmos oraz wysłanie misji na Marsa, nowozelandzka firma Rocket Lab niepostrzeżenie ogłosiła inny, niezwykle ciekawy projekt – poszukiwanie życia w atmosferze Wenus.

– Zawsze czułem, że Wenus ma duży potencjał. Musimy teraz udać się na tę planetę, by poszukać tam życia – mówi Peter Beck, dyrektor zarządzający Rocket Lab.

Jeśli projekt się powiedzie, Rocket Lab stanie się pierwszym prywatnym przedsiębiorstwem w historii, które zdobędzie obcą planetę oraz wyśle misję daleko poza Ziemię.

Co więcej, zrobi to za ułamek kwoty przeznaczanej w przeszłości przez NASA na badanie Wenus. Misja Rocket Lab będzie kosztować około 10 mln dolarów - 2 proc. wartości projektów amerykańskiej agencji.

Misja na Wenus - kiedy się odbędzie?

Misja realizowana jest przez Rocket Lab w ścisłej współpracy z Massachusetts Institute of Technology (MIT) i jej finał – wystrzelenie sondy wielkości piłki do koszykówki w kierunku Wenus – zaplanowany jest na maj 2023 r. Na pokładzie sondy znajdą się niewielkie specjalistyczne urządzenia pomiarowe wykorzystujące promienie ultrafioletowe do badania składu chmur planety.

Naukowcy współtworzący misję sądzą bowiem, że to właśnie około 60 km nad powierzchnią Wenus mogą znajdować się najprostsze formy życia w postaci mikrobów zamkniętych w mikroskopijnych kropelkach kwasu siarkowego, które unoszą się wysoko w atmosferze.

– Zamierzamy szukać cząstek organicznych w chmurach Wenus. Takie odkrycie nie byłoby jeszcze dowodem na istnienie życia na planecie – cząsteczki organiczne mogą tworzyć się w sposób, który nie ma nic wspólnego z procesami biologicznymi. Ale gdyby jednak te cząsteczki zostały znalezione, byłby to krok w kierunku uznania Wenus za środowisko potencjalnie nadające się do zamieszkania środowisko – przekonuje Sara Seager z MIT, szefowa zespołu badaczy pracującego nad misją.

Aktualnie powierzchnia Wenus wciąż jawi się jako miejsce nieprzyjazne dla jakichkolwiek form życia. Panują tam ekstremalne warunki pogodowe na czele z wysokimi temperaturami, w których mógłby stopić się ołów, oraz ciśnieniem zbliżonym do tego na dnie ziemskich oceanów.

Atmosfera planety jest więc najbardziej obiecująca z punktu widzenia przyszłej kolonizacji Wenus i budowy pierwszej pozaziemskiej stacji kosmicznej. Taką możliwość Rocket Lab chciałoby też zbadać w przyszłości.

Czy pierwsza prywatna misja badawcza na Wenus może dostarczyć pierwszych dowodów na istnienie obcego życia we wszechświecie? 

– Szanse są niewielkie, ale warto spróbować – podsumowuje Beck.