Wenus promuje wakacje we Włoszech

W połowie kwietnia 2023 roku wystartowała nowa kampania włoskiego Ministerstwa Turystki, które liczy na przyciągnięcie młodych podróżników. W tym celu ikoniczna bogini miłości Sandro Botticellego z XV-wiecznego arcydzieła "Narodziny Wenus" zmieniono w influencerkę.

Reklama

Sam mistrz renesansu stał się nowym ambasadorem turystyki Włoch. Kampania kosztowała 9 mln euro i podzieliła Włochów.

 

Narodziny Wenus Sandro Botticelliego / fot. Sandro Botticelli, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons Narodziny Wenus Sandro Botticelliego / fot. Sandro Botticelli, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Wenus Sandro Botticellego jako influencerka

W ramach akcji promocyjnej założono nowe konto na Instagramie. Należy ono do Wenus, która podróżuje po słonecznej Italii, robiąc sobie selfie i pokazując piękno tego kraju.

Instagramowa Wenus ma około 30 lat i różni się od oryginalnej tym, że jest ubrana. Nowa influencerka na zdjęciach zajada się pizzą, pozuje pod Koloseum, a także prezentuje strój kolarski przypominając tym samym o starcie wyścigu Giro d'Italia.

Włosi niezadowoleni z najnowszej kampanii Ministerstwa Turystyki

O ile turyści, zwłaszcza młodsi, mogą czuć się zachęceni do podróży do Włoch po obejrzeniu postów Wenus-influencerki, o tyle sami Włosi podchodzą do niej mocno krytycznie.

- Kampania trywializuje nasze dziedzictwo w najwulgarniejszy sposób, przekształcając Wenus Botticellego w kolejną stereotypową kobiecą piękność – Bloomberg zacytował wypowiedź Livii Garomersini, historyczki sztuki i aktywistki z Mi Riconosci, organizacji zajmującej się kampaniami na rzecz sztuki i dziedzictwa.

Włoskie social media są niemal zalane memami z nową influencerką. Wenus pojawia się na przerobionych obrazkach wśród koszy na śmieci, obok szefa mafii Matteo Messiny Denaro czy w innych mniej "boskich" miejscach.

Krytyka wykracza poza wykorzystanie arcydzieła do kampanii. Włosi wytykają twórcom korzystanie ze zdjęć stockowych, a także wykorzystanie słoweńskiej winnicy zamiast włoskiej w spocie promocyjnym.

Jeszcze większym grzechem dla wielu jest hasło kampanii "Open to Meraviglia" (Otwórz się na cud), ponieważ miesza język angielski z włoskim, podczas gdy rząd tego kraju stara się chronić język włoski jako filar jego kultury.

 

To nie jedyne wpadki językowe, które zostały wychwycone przez czujnych Włochów. Na stronie internetowej kampanii automatyczny tłumacz zmienił Brindisi, miasto portowe w południowych Włoszech, na jego dosłowną angielską definicję: "Toast".  Ta część strony jest obecnie niedostępna.

- Nie mówmy o kreatywnym punkcie widzenia - ABC cytuje wypowiedź Matteo Flory, profesora Uniwersytetu w Pawii. - Możesz lubić (kampanię) lub nie, ale z technicznego punktu widzenia był to… rodzaj lawiny problemów.

Autorzy kampanii bronią Wenus-influencerki

Twórcy kampanii starają się bronić swojego pomysłu. Ivana Jelinic, dyrektorka generalna narodowej agencji turystyki włoskiej (ENIT) wyznała, że akcja promocyjna powstała z myślą o rynkach zagranicznych i ma na celu przyciągnięcie młodszych turystów.

- Podobał nam się pomysł, że byłoby to dzieło sztuki, które jest ponadczasowe” – powiedziała Jelinic The Associated Press. - Wenus Botticellego (przyp. red.) wydawała się nam nieśmiertelną ikoną, która mogłaby dobrze reprezentować Włochy.