Luksusowy samochód - wizytówka, inwestycja, marzenie

Aleksandra Nagel - Well.pl: Kiedyś mówiło się, że można poznać, czy ktoś jest bogaty po jego butach czy zegarku. Czy dzisiaj w Polsce poznaje się zamożne osoby po samochodach, którymi jeżdżą? 

Reklama

Jakub Pietrzak: Nie tylko w Polsce, a na całym świecie od zawsze samochód odzwierciedlał status społeczny. Odkąd samochody zaczęły poruszać się po drogach, były obiektem westchnień i marzeń ludzi z każdej klasy społecznej. Dla wielu ludzi są motywacją do osiągania celów zawodowych. 

Czy polskie kobiety sukcesu również kochają szybkie luksusowe auta? 

Zdecydowanie tak.  Żyjemy w czasach, w których kobiety osiągają równie wysokie stanowiska i zarabiają podobne pieniądze, co mężczyźni. Takie możliwości pozwalają, zarówno mężczyźnie jak i kobiecie, na realizowanie swoich motoryzacyjnych marzeń.

W branży modowej za znaną luksusową marką nie zawsze idzie jakość. Czasami rzeczy produkowane są „Made in China” z gorszej jakości materiałów i sprzedawane w tańszych, bardziej dostępnych kolekcjach. Czy w świecie motoryzacji również tak jest? Czy za hasłem „luksusowy samochód” zawsze kryje się jakość? 

Myślę, że w świecie mody płacimy nie tylko za jakość, ale też za design. W świecie motoryzacji, jakość użytych materiałów to jedno, design drugie, ale też mamy trzeci bardzo mocny filar - to inżynieria-innowacja. Jest wiele przykładów, które dowodzą, że klient płaci nie za piękne wykończenie czy dopasowane elementy blacharskie, ale za osiągi i rewolucyjne rozwiązania technologiczne. 

 

W świecie średnich i tanich samochodów każdy właściciel auta musi liczyć się z tym, że wartość jego samochodu z czasem spadnie. Czy inaczej to wygląda na rynku luksusowych marek motoryzacyjnych? 

Kupno samochodów marek luksusowych jest doskonałą inwestycją, porównywalną do inwestycji w nieruchomości lub w sztukę. Wielu klientów dopiero przekonuje się do takiej formy lokowania swoich pieniędzy.

Kupując odpowiednie modele samochodów marek luksusowych, jesteśmy w stanie spodziewać się kilkudziesięcioprocentowych wzrostów wartości w dosyć krótkim okresie czasu.

W takim razie, po czym poznać dobre jakościowo auto? 

Samochody sportowe i luksusowe różnią się znacznie od samochodów wolumenowych. Po pierwsze, tę jakość widać w użytych materiałach, ale też w budowie samochodu czy parametrach, jakie osiągają: przyczepność, zaawansowanie technologiczne.

Maserati to jedna z ciekawszych marek samochodów luksusowych na polskim rynku. Kim jest polski klient tego auta, na co zwraca uwagę, kto uwielbia tę markę – jak żyje, jak się ubiera, jakie ma wartości? 

Nie możemy niestety podawać takich danych, jest to nasz wewnętrzny know-how. Co możemy zdradzić, to fakt, że wielu klientów przechodzi do nas z niemieckich i brytyjskich marek, ponieważ chcą spróbować czegoś innego. Maserati sukcesywnie od kilku lat buduje swoją pozycję w segmencie luksusowych marek, czy to w sferze niezawodności czy w sferze coraz śmielszych rozwiązań technologicznych.

 

Jakub Pietrzak o ulubionych samochodach w swoim garażu i polskich drogach 

 A jakie auta ma Pan w swoim garażu i co one mówią o Panu?

Alpine A110, Volkswagen T2 (ogórek ) i R8 Gordini Renault. Mogę spokojnie powiedzieć, że z każdym z tych samochodów mam chemię, trochę jakbym wsiadał do kapsuły czasu. Volkswagenem zaczynam wakacje, wjeżdżam w nie powoli, włączając swoją ulubioną muzykę, drogą z Katowic na Hel. Wjeżdżając na kamping mam poczucie, że ja i mój samochód jesteśmy w odpowiednim miejscu.

Alpine i R8 to auta z rajdową historią, mają duszę i każde z nich piękną historię do opowiedzenia.

Znam aktorkę, która - gdy jest zdenerwowana - wsiada do auta i popija świeżo zaparzoną zieloną herbatę. Czy jazda szybkim samochodem po polskich drogach może być… relaksem? (śmiech) 

Oczywiście że tak, jeżeli kogoś relaksuje jazda samochodem, to gdziekolwiek się nie wybierze, powinna ona sprawiać przyjemność i odprężać. W Polsce mamy wiele pięknych dróg, którymi chętnie bym się przejechał, żeby móc się zrelaksować. Nie ma nic wspanialszego niż chwila sam na sam z dobrą muzyką w samochodzie lub odgłosem silnika, jeżeli jest odpowiedni. (śmiech) 

Czyli w pewnym sensie udało się Panu połączyć pasję z pracą zawodową. Jest Pan szczęściarzem! 

Oczywiście moją pasją są samochody i rozwój mojej firmy. Zawodowo stawiam sobie cele, które po osiągnieciu przynoszą mi dużą satysfakcję. Teraz marzę, żeby ściągnąć do Polski Ferrari 275 GTB. Bardzo lubię podróżować i staram się wybierać miejsca na świecie, gdzie mogę realizować największą pasję - surfować. Uczucie złapanej fali jest dla mnie momentem absolutnej wolność i oderwania się od rzeczywistości. Każda fala nakręca mnie do działania i daje poczucie szczęścia, którego nigdzie indziej nie dostanę.

Skoro tak dużo Pan podróżuje, jaki środek transportu wybiera Pan najczęściej? 

To prawda, dużo podróżuję po całym świecie, ale tam gdzie to tylko możliwe wybieram pociąg. Lubię poznawać ludzi, a pociąg daje największy komfort podróży i przestrzeń do rozmów. Jest też najbardziej przyjazną środowisku formą podróżowania.

Najwspanialsze miejsce, do którego dotarł Pan samochodem to…? 

To takie, do którego trafiłem przez przypadek, lubię czasem gdzieś jechać bez celu i bywa, że jestem miło zaskoczony.

Jestem bardzo wyczulona na zapachy, szczególnie w samochodach. Nie znoszę na przykład różnego rodzaju zawieszek, perfum samochodowych itp., ale uważam, że każdy samochód ma swój specyficzny, konkretny zapach. Czy jest zapach samochodu, który Pan uwielbia? 

Zdecydowanie zapach starych aut to ten, który działa najbardziej na mnie i moją wyobraźnię. Lata spalin, przepalonego oleju, starej skóry tworzy kompozycję, która zawsze ma swój charakter. Każda epoka, z której pochodzi dany samochód, ma swój szczególny zapach.

Lata 60-te, połączenia drewna, skóry i nieszczelności w kabinie dają bardzo intensywny złożony zapach. Lata 80-te, gdzie zaczęto eksperymentować z tworzywami sztucznymi w wykończeniu wnętrz, mają kompletnie inną kompozycję. Nowe samochody to głównie zapach skóry i tu znowu w zależności od pochodzenia producentów skór, możemy odróżnić zapachy aut z Niemiec od tych włoskich.

 

Jakub Pietrzak o luksusowej marce samochodów "Made in Poland"

Czy myśli Pan, że kiedyś w Polsce powstanie luksusowa marka samochodów? 

Nie sądzę, nie jesteśmy  w stanie nadrobić utraconych lat rozwoju technologii oraz właściwych gałęzi przemysłu związanego z motoryzacją. Czasy komunizmu sukcesywnie uszczuplały nas z wszelkich dobrych pomysłów, kapitału ludzkiego i finalnie zostaliśmy tylko z fabrykami, które produkują samochody, ale nie są „nasze”.

Dla przykładu ośrodek motoryzacyjny wokół Modeny we Włoszech to dziesięciolecia rozwoju i innowacji. Ferrari, Pagani, Maserati, Ducati, Lamborghini, Bugatti - ci producenci byli tam praktycznie od początku.

Studia designu, jak Pininfarina, Bertone, Zagato, to wszystko tam zaczęło się od zagłębia Kowali. Możemy myśleć co najwyżej o „składaniu” takiego auta z podzespołów wymyślonych i produkowanych za granicą i twierdzeniem, że to polskie…

 

W jakim momencie jest Pana firma? Jak radzicie sobie z kryzysem i czy w ogóle go odczuwacie? 

O ile wiem to kryzysu jeszcze formalnie nie mamy, więc radzimy sobie bardzo dobrze. Nasze marki charakteryzują się dużą odpornością na zawirowania ekonomicznie. Szczególnie w dobie wysokiej inflacji okazały się świetnym środkiem do przechowywania pieniędzy, czym niekoniecznie jest lokata w banku…

Chcesz przetestować, jak jeździ się nowym Maserati Grecale? Umów się na jazdę próbną!