Kradzież grobu świętego Mikołaja
Święty Mikołaj był biskupem w mieście znanym ówcześnie jako Myra, które znajduje się współcześnie na terenie Antalyi. Jego życie z pewnością należało do niezwykłych, choć sama świętość zbudowana została na fundamencie pomocy charytatywnej – chętnie dzielił się swoim bogactwem z najuboższymi, co później stało się inspiracją do powstania legend na temat świętego Mikołaja, którego z niecierpliwością oczekują dzieci.
Nawet tak krótkie wytłumaczenie, kim tak naprawdę był święty Mikołaj, pozwoli nam zrozumieć, dlaczego przed laty pewna grupa osób postanowiła ukraść jego szczątki.
Jak opisuje Charles W. Jones – autor książki „Saint Nicholas of Myra, Bari and Manhattan. Biography of legend” – przeszło 700 lat po śmierci świętego Mikołaja, w 1087 roku, doszło do próby kradzieży jego szczątków. Złodziejom udało się wynieść większość kości zmarłego, choć nie wszystkie. W Myrze wciąż pozostało ich kilka, podobnie jak sarkofag.
Sama akcja kradzieży jednak doprowadziła do przesunięcia się reszty grobów, przez co straciły pierwotną lokalizację. Grób Świętego Mikołaja stał się zatem wielką niewiadomą – aż do czasu...
Polecamy
Gdzie leży grób Świętego Mikołaja?
Historia ta zmotywowała archeologów do przeprowadzania licznych śledztw w sprawie odnalezienia grobu Świętego Mikołaja, zwłaszcza w XX wieku. Sprawa została rozwiązana jednak dopiero teraz.
Już od 2007 roku wiedzieliśmy, że pod podłogą tureckiego kościoła w Demre znajdują się fundamenty starożytnej bazyliki. W tym samym czasie odkryto także dziwną szczelinę, która zmotywowała archeologów do przeprowadzenia wykopalisk.
W toku poszukiwań archeolodzy dokopali się do fresków przedstawiających wizerunek Jezusa. Został wykonany na marmurowej płycie z greckimi inskrypcjami – dokładnie takiej, jaka miała znajdować się w grobie Świętego Mikołaja. Tyle że w środku wciąż znajdowały się szczątki.
Po dokładnych analizach stwierdzono, że w 1087 roku skradziono kości innego zmarłego, a grób Świętego Mikołaja pozostał w Demre.
I tak oto mikołajowa zagadka została rozwiązana raz na zawsze. Czy to odkrycie zmieni kierunek świątecznych podróży fanów Świętego Mikołaja? Wydaje nam się, że część z nich tym razem z pewnością wybierze się do Turcji, a nie - jak do tej pory - do Laponii.
Polecamy
Polecamy