SUMMIT One Vanderbilt – lewitujący taras widokowy w Nowym Jorku

Ile razy wyobrażaliście sobie, że potraficie latać? My często o tym myślimy – przecież to musi być niesamowite! I choć nikomu z nas nie urosły jeszcze skrzydła, świat stawia przed nami dużo bardziej innowacyjne rozwiązania. Taras widokowy SUMMIT One Vanderbilt, powstały na szczycie nowojorskiego drapacza chmur, to jedna z najnowszych podniebnych atrakcji w Big Apple. Szczególnie fascynujące są „lewitujące pokoje” ze szklaną podłogą, dzięki którym możemy ujrzeć pod nogami Medison Avenue.

Reklama

Tym, co wyróżnia SUMMIT na tle innych tarasów widokowych, jest sam projekt, oferujący szereg atrakcji na trzech poziomach. Jedną z nich jest „Powietrze” autorstwa Kenzo Digital Immersive – niesamowity spektakl świateł i dźwięków, odbijających się po całym Nowym Jorku.

- Nasz projekt zakłada, że głównym bohaterem całej przygody jest człowiek i jego stosunek do natury, Nowego Jorku i – co najważniejsze - do samego siebie. To bardzo kontemplacyjne i surrealistyczne doświadczenie – tłumaczy Kenzo Digital dla Cool Hunting.

Pokoje ze szkła i brak grawitacji w SUMMIT One Vanderbilt

Cała przestrzeń tarasu jest otoczona lustrami, dzięki czemu linia horyzontu wydaje się być surrealistyczna. Nie widać żadnych krawędzi ani żadnych granic. Jesteśmy my i Nowy Jork, nad którym się unosimy.

W pomieszczeniach pojawiają się także sky boxy, które wydają się być oderwane od fasady – wygląda to tak, jakby zostały zaprojektowane sprzecznie z prawem grawitacji. Ich obecność jeszcze bardziej umacnia nas w odczuciu braku grawitacji.

Jeśli jednak ktoś będzie czuł niedosyt, może skorzystać z przeszklonej windy Ascent, która wzniesie nas na sam szczyt budynku drapacza chmur.

SUMMIT One Vanderbilt jest otwarty od czwartku do niedzieli, a ceny biletów zaczynają się od 39 dolarów za osobę dorosłą.