Grudzień 2022: Noc spadających gwiazd, czyli deszcz Geminidów
Trudno wyobrazić sobie piękniejszą scenerię na Święta niż ośnieżone choinki, płatki śniegu przebijające się przez światło latarni oraz niebo migoczące tysiącami gwiazd. W tym roku oczekiwanie na Boże Narodzenie będzie jednak jeszcze bardziej wyjątkowe, bo już wkrótce czeka nas niesamowity, podniebny spektakl. Oto deszcz Geminidów, czyli najpiękniejsze wydarzenie tego roku (zaraz po Bożym Narodzeniu, rzecz jasna)!
Słyszeliście kiedykolwiek o deszczu Geminidów? Według astronomów ten nieznany i niedoceniany rój meteorów może zapewnić nam znacznie więcej wrażeń niż słynny deszcz Perseidów, na który z niecierpliwością oczekujemy przez całe lato.
W tym roku jego aktywność przypada na 14 grudnia, około godziny 14:00 czasu polskiego - czyli, niestety, w ciągu dnia. Gdyby opóźnił się o godzinę, zapewne w Polsce byłoby już ciemno, natomiast, cóż, natury nie da się oszukać, prawda?
Naukowcy jednak uspokajają – nie musimy się martwić o to, że zjawisko nas ominie. Jeśli chcielibyście spędzić zimową noc na obserwacji spadających gwiazd, najlepiej zaplanować ją na tę z 14 na 15 grudnia. Zwykle szczyt aktywności Geminidów utrzymuje się przez kilka godzin, zatem nic straconego!
Polecamy
Czym są Geminidy?
Jak już zdążyliśmy wspomnieć wcześniej, Geminidy to rój meteorów pochodzący od ciała niebieskiego zwanego 3200 Phaeton. Ich radiant znajduje się w znaku Bliźniąt, co stanowi niezwykłe dopasowanie do grudniowej pełni Księżyca!
W ciągu ostatnich kilku lat meteory te wykazały niewielką zmienność pod względem ilości zjawisk. Zwykle zatem, gdy są aktywne, pojawia się na niebie ok. 120. "spadających gwiazd" w ciągu jednej godziny - choć w niektórych latach wartości te sięgały aż do 150! Może tym razem pobiją swój rekord?
Polecamy
Noc spadających gwiazd w grudniu - jak obserwować deszcz Geminidów?
Jeśli chodzi o obserwację grudniowej nocy spadających gwiazd, dzienna godzina szczytu aktywności roju nie jest jedyną przeszkodą. Okazuje się, że deszcz Geminidów połączy się z pełnią Księżyca, którego blask może znacznie pogorszyć widoczność.
Astronomowie uważają zatem, że jeśli zależy nam na obejrzeniu zjawiska w pełnej okazałości, należy spojrzeć w niebo nie później niż trzy, cztery godziny po zapadnięciu zmroku. To jedyna „luka” czasowa, dzięki której nacieszymy się nocą spadających gwiazd bez dodatkowego naświetlenia nieba.
Trzecia i – oby!- ostatnia przeszkoda to warunki pogodowe. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z zimą w pełnej okazałości i nic nie wskazuje na to, że potężny mróz i śnieg znikną w ciągu kolejnych dwóch dni.
Jeśli zatem pogoda dopisze, zabierzcie ze sobą zatem ciepłe kurtki, rękawiczki, szaliki i czapki, a dodatkowo, dla większego komfortu, zadbajcie o to, by mieć przy sobie termos z rozgrzewającą herbatą.