Przekonanie o tym, że po wypiciu kawy staniemy się bardziej produktywni, było to tak mocno zakorzenione we współczesnej ludzkości, że w latach 50. w amerykańskim prawie pracy wpisana została obowiązkowa przerwa na kawę.  Uważano, że to przyniesie pracownikom większą wydajność. Jaka jest prawda? Naukowcy wciąż są w tej kwestii podzieleni, a ostatnie badania rzucają nowe światło na stereotypowe myślenie o energetycznej filiżance kawy. 

Reklama

Poranna kawa a produktywność – nowe badania

Nowe badania zespołu badawczego z Uniwersytetu w Newcastle w Australii wykazują jednak, że kawa niekoniecznie zwiększa naszą produktywność. Według naukowców z Newcastle, pogląd, że kawa „daje” dodatkową energię, jest w rzeczywistości co najmniej "nieporozumieniem". 

Zdaniem wspomnianych badaczy kawa w rzeczywistości "kradnie energię" z późniejszych godzin dnia i generuje długotrwałe zmęczenie. Jest to ściśle powiązane z adenozyną – związkiem chemicznym w ludzkim organizmie.

 

 

Działanie kofeiny w kawie a adenozyna 

Głównym stymulantem w kawie jest kofeina. A głównym sposobem działania kofeiny jest zmiana sposobu interakcji komórek w naszym mózgu właśnie z adenozyną.

Adenozyna jest częścią systemu, który reguluje nasz cykl snu i czuwania. To ona przyczynia się do uczucia zmęczenia po aktywnie spędzonym dniu. Kiedy aktywnie spędzamy czas, poziom adenozyny wzrasta, ponieważ jest uwalniana jako produkt uboczny, podczas gdy energia jest zużywana w naszych komórkach.

Ostatecznie adenozyna wiąże się ze swoim receptorem (częściami komórek, które odbierają sygnały), co każe komórkom zwolnić, a to powoduje, że czujemy się senni. To dlatego jesteśmy zmęczeni po całym dniu aktywności. Natomiast kiedy śpimy, zużycie energii spada, a  poziom adenozyny rośnie. Dzięki takiemu procesowi, rano budzimy się wypoczęci.

Zatem picie kawy co prawda dodaje nam kopa, ale sprawia, że nasz organizm z każdą kolejną godziną czuje się coraz bardziej zmęczony, nawet jeśli nie wykonujemy trudnych zadań czy nie jesteśmy bardzo aktywni fizycznie. 

Jednocześnie badacze sugerują, że traktowanie kawy jako dopalacza, który sprawi, że wyrobimy danego dnia 200 procent normy to iluzja. 

 

O jakie porze dnia najlepiej pić kawę? Wcale nie o poranku! 

Warto jednak pamiętać, że jeśli po przebudzeniu nadal czujesz zmęczenie, poranna kawa pomoże tylko na chwilę. Zazwyczaj działa około pięciu godzin. Kofeina na te kilka godzin "zablokuje" działanie adenozyny w organizmie, ale nigdy jej nie wyeliminuje. W efekcie, kiedy kofeina przestanie działać, zmęczenie znowu Cię dopadnie i to ze wzmożoną siłą. 

Przed działaniem adenozyny nigdy nie nie uciekniesz, dlatego warto jest dobrze zaplanować spożywanie kawy w ciągu dnia. 

Zdaniem naukowców picie kawy o poranku wcale nie jest dobrym pomysłem. Rano wzrasta poziom kortyzolu – hormonu stresu – który skutecznie stawia nas na nogi. Z tego względu filiżankę kawy zaplanuj na później. Dostarczenie kofeiny o późniejszej porze dnia, kiedy poziom kortyzolu jest już znacznie mniejszy a zmęczenie narasta, doda Ci energii na resztę dnia.

Spodobał Ci się Well.pl? Zapraszamy na nasze konto na Instagramie: