NASA chce zbadać "złotą asteroidę" 16 Psyche

Asteroida o nazwie 16 Psyche została odkryta jeszcze w końcówce XIX wieku. Obiekt krąży między orbitami Marsa i Jowisza, a według badaczy jego jądro składa się wyłącznie z żelaza, niklu i złota o szacowanej wartości 9 kwadrylionów dolarów (kwadrylion – jedynka i 24 zera). To wystarczająca ilość, by teoretycznie uczynić z każdego człowieka na Ziemi miliardera.

Reklama

Ale tylko teoretycznie, ponieważ NASA w zaplanowanej na październik 2023 r. misji wcale nie zamierza podejmować prób wydobycia wspomnianych metali z asteroidy. To zresztą i tak miałoby niewielki sens, jako że samo dotarcie do 16 Psyche zajmie sondzie około sześć lat.

Zamiast tego agencja chce dokładniej zbadać proces formowania się planet. Jak bowiem uważają naukowcy z Jet Propulsion Laboratory, niklowo-żelazno-złote jądro asteroidy może być rdzeniem martwej planety, a co za tym idzie – jednym z najważniejszych budulców naszego Układu Słonecznego.

Asteroida cała ze złota - misja NASA rozpoczęta 

„Naukowcy uważają, że głęboko pod powierzchnią skalistych planet – w tym także Ziemi – znajdują się metaliczne rdzenie podobne do tego, który znajduje się na asteroidzie. Rdzenie te z reguły są jednak nieosiągalne dla badaczy, ponieważ leżą daleko poniżej skalistych płaszczy i skorup planet” – czytamy na stronie internetowej Jet Propulsion Laboratory.

Asteroida 16 Psyche może więc potencjalnie pomóc badaczom w pełni zrozumieć proces powstania naszej planety.

NASA pierwotnie planowała rozpoczęcie misji 16 Psyche na sierpień tego roku, ale seria opóźnień spowodowanych m.in. awariami oprogramowania spowodowała, że ​​agencja musiała przesunąć datę startu na przyszły rok.

Na pokładzie sondy wysyłanej w kierunku asteroidy znajdzie się szereg zaawansowanych instrumentów pomiarowych. Jednym z nich ma być laser o dużej szybkości transmisji danych, który pozwoli błyskawicznie - oczywiście w skali kosmicznej - przesyłać zgromadzone dane na Ziemię.

- Jestem niezwykle dumny z zespołu Psyche i podekscytowany wyjątkowymi i ważnymi odkryciami naukowymi, z którymi ta misja powróci - podsumowuje Laurie Leshin, dyrektor Jet Propulsion Lab.