Supermarine, futurystyczny motocykl rodem z filmów sci-fi, zbudowany od zera przez niszowy warsztat w odległym Wietnamie to w zasadzie dzieło awangardowej sztuki nowoczesnej na kołach.
Morski desing
Kształt nadwozia maszyny inspirowany jest mobulą (ang. – devil fish, diabelska ryba – red.), morskim zwierzęciem z gromady płaszczek, które cechuje się ponadprzeciętnymi właściwościami aerodynamicznymi (niektórzy mogliby się kłócić, że przypomina to bardziej roztopiony plaster sera, ale trzymajmy się wersji z płaszczką).
Karoseria, celowo wyglądająca jak jednolita bryła włókna węglowego, otula resztę konstrukcji motocykla, zapewniając mu, podobnie jak zwierzęcemu pierwowzorowi, doskonały przepływ powietrza oraz dodatkową siłę dociskową na zakrętach. Morskich odniesień w konstrukcji Supermarine jest jednak więcej, ponieważ kształt ramy maszyny inspirowany jest kształtem raf koralowych.
Materiały i technologia z kosmosu
Do budowy motocykla wytworzono od zera przeszło czterysta części przy użyciu najnowszych technologii umożliwiających precyzyjne cięcie w skali mikronowej. Całość może być wykonana w 100 procentach z włókna węglowego lub z plastiku ABS oraz specjalnego stopu aluminium wykorzystywanego w produkcji pocisków rakietowych i promów kosmicznych. Dzięki temu Supermarine waży w zależności od wersji między 190 a 216 kg.
Ponadto maszyna wyposażona została w profesjonalne zawieszenie, hamulce, amortyzatory i aluminiowe obręcze kół. Wszystko po to, by kierowca był w stanie utrzymać ją na drodze, a potem bezpiecznie wyhamować. Sercem motocykla jest bowiem 74-konny silnik rozwijający prędkość 193 km/h lub alternatywnie 103-konny silnik zapewniający prędkość maksymalną rzędu 210 km/h. Przyszli kupcy mogą też wybrać pięcio- lub sześciobiegową skrzynię.
Bandit9 Supermarine będzie produkowany wyłącznie na zamówienie, a pierwsze dostawy do klientów rozpoczną się w grudniu 2021 roku.