Popularność SUV-ów wciąż rośnie

SUV-y przez wielu motoryzacyjnych purystów traktowane są jak auta drugiej kategorii. Świadczą o tym choćby słowa Achima Anscheidta, dyrektora projektowego Bugatti, który w jednym wywiadów stwierdził, że francuska marka nie zbuduje tego typu auta, ponieważ „nie chce rozmieniać się na drobne”.

Reklama

Fakty są jednak takie, że SUV-y to obecnie jedne z najpopularniejszych aut w portfolio marek premium. Przekonało się o tym np. Ferrari, które ze względu na olbrzymi popyt musiało tymczasowo zawiesić możliwość składania nowych zamówień na model Purosangue dwa miesiące po jego premierze. Podobnie sprawa ma się z modelem Urus, który od wprowadzenia na rynek stanowi główną siłę napędową Lamborghini.

I zdaje sobie z tego także McLaren. Marka w tym roku mierzy się z bardzo poważnym kryzysem finansowym i wizerunkowym, a dobry jakościowo SUV mógłby okazać się remedium na te kłopoty. Dlatego też Brytyjczycy zaczynają na poważnie rozważać możliwość stworzenia tego typu auta.

Czy McLaren stworzy swojego SUV-a?

Najważniejszą rzeczą jest stworzenie pojazdu, który zapewni więcej miejsca i przestrzeni, by klienci McLarena mogli dzielić się wrażeniami z jazdy z większą liczbą osób – stwierdził w wywiadzie z „Automotive News” Jamie Corstorphine, dyrektor strategii produktowej McLarena.

– Do ustalenia pozostają jeszcze takie kwestie jak wysokość zawieszenia i rodzaj nadwozia i na ten moment tak naprawdę nic nie wiadomo. Jeśli mielibyśmy jednak zamiar zrobić coś takiego, to czy tego typu produkt mógłby dokładnie odzwierciedlić DNA McLarena? – dodał Corstorphine.

Słowa te są jasnym sygnałem, że marka bierze na poważnie możliwość stworzenia SUV-a. Z pewnością musi jednak minąć jeszcze sporo czasu, zanim McLaren rzeczywiście stanie w szranki z Ferrari Purosangue, Lamborgini Urusem czy Astonem Martinem DBX.

Już jednak same te mgliste deklaracje stanowią zwrot o 180 stopni w porównaniu z czasami, gdy dyrektorem generalnym McLarena był Mike Flewitt. Wówczas marka kategorycznie wzbraniała się przed pomysłem stworzenia SUV-a.

Obecny dyrektor Michael Leiters widzi jednak tę kwestię inaczej. Jego zdaniem producent supersamochodów może zajść w tym obszarze tak daleko, jak daleko zaniesie go sprzedaż pochodząca z SUV-ów. Nawet jeśli miałoby się to wiązać z ryzykiem osłabienia statusu marki.

– Opracowałem SUV-a w Ferrari, opracowałem SUV-a w Porsche, więc kocham SUV-y. Ale nie możemy zrobić tego dla mnie. Myślę jednak, że to naprawdę ważny rynek, który wciąż rośnie – stwierdził Leiters w wywiadzie dla „Autocar”.

SUV-a z logotypem Ferrari na masce nie zobaczymy jednak wcześniej niż w 2025 r.