Najbezpieczniejsze miejsca w samolocie – eksperyment naukowców
Eksperyment sprawdzający, które miejsca w samolocie są najbezpieczniejsze w razie katastrofy, został przeprowadzony w 2012 r. przez grupę niemieckich, amerykańskich i brytyjskich naukowców z Wayne State University.
Badacze rozbili wówczas w kontrolowanych warunkach Boeinga 727 – jeden z najpopularniejszych samolotów pasażerskich na świecie. Na pokładzie maszyny umieszczono manekiny, kamery oraz czujniki pomiarowe, których zadaniem było zarejestrowanie momentu katastrofy i sprawdzenie, którzy pasażerowie mają największe szanse na przeżycie zderzenia z ziemią.
Wyniki eksperymentu mogą was zaskoczyć.
Polecamy
Polecamy
Najbezpieczniejsze miejsca w samolocie – wyniki badania
Okazuje się bowiem, że największe szanse na przeżycie katastrofy lotniczej mają pasażerowie, którzy siedzą w tyle samolotu. Według eksperymentu to właśnie te osoby w razie zderzenia z ziemią odniosłyby najmniejsze obrażenia lub nawet miałyby szansę wyjść z wypadku bez szwanku.
W nieco gorszej sytuacji znaleźliby się pasażerowie siedzący w środku samolotu, którzy najprawdopodobniej przeżyliby katastrofę, ale z dość znaczącymi obrażeniami – głównie złamaniami kończyn.
Z kolei pasażerowie ulokowani w rzędach od pierwszego do siódmego na przedzie samolotu – najczęściej znajdujący się w pierwszej klasie – ponieśliby śmierć na miejscu. Nagranie z symulowanej katastrofy bardzo dokładnie pokazuje, dlaczego tak jest.
Na filmie wyraźnie widać, że samolot uderza w ziemię płasko, całą swoją długością, przez co jego dziób odłamuje się i zostaje zmiażdżony przez resztę maszyny. To właśnie dlatego piloci i pasażerowie siedzący z przodu z pewnością nie przeżyliby tej katastrofy.
W tym przypadku nie pomogłaby nawet tzw. bezpieczna pozycja, która zakłada skłon i trzymanie głowy między nogami. Według eksperymentu to właśnie ona może także znacząco zwiększyć szanse na przeżycie katastrofy lotniczej.