Odkąd Władimir Putin przejął władzę w Rosji, osoby znajdujące się kręgu jego najbliższych sprzymierzeńców dorobiły się bajecznych fortun, które w kolejnych latach zamieniane były na ekstrawaganckie dobra luksusowe – superjachtynadmorskie wille w krajach takich jak Włochy czy Francja, a także prywatne samoloty.

Reklama

Zgodnie z dokumentami Pandora Papers ujawnionymi przez Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) oligarchowie mogli stać się właścicielami tych dóbr dzięki wsparciu całej armii profesjonalistów z Europy, Azji i Stanów Zjednoczonych.

– Bez bankierów z Wall Street, Londynu i Zurychu, prawników, agentów nieruchomości, ubezpieczycieli jachtów i innych konsultantów finansowych, oligarchowie nie byliby w stanie bezpiecznie i w sekrecie przemieszczać olbrzymich funduszy na zachodnie rynki – tłumaczył w rozmowie z ICIJ Frank Vogl, współzałożyciel organizacji Transparency International.

To właśnie ci ludzie przez lata pomagali rosyjskim miliarderom omijać podatki, kupować aktywa, ubezpieczać je i nimi zarządzać – i to bez zadawania zbyt wielu pytań o pochodzenie pieniędzy potrzebnych na sfinansowanie tych zakupów.

– Każdy w biznesie ma wybór – postępować właściwie, służyć interesowi publicznemu i działać przejrzyście lub działać w cieniu, by zarabiać coraz więcej pieniędzy – dodaje Vogl.

Jak oligarchowie kupują luksusowe jachty

Pandora Papers ujawniają całą serię dokumentów, które z nazwy wskazują firmy, kancelarie prawnicze oraz banki wspierające proces zakupu luksusowych aktywów dla rosyjskich oligarchów.

Wśród wymienionych spółek znajduje się m.in. Appleby Global z Wielkiej Brytanii, która pomogła stworzyć firmę fasadową na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, za pośrednictwem której Arkady Rotenberg i jego brat Borys nabyli swoje prywatne odrzutowce w 2011 r. Pomocy prawnej przy tym procesie mieli z kolei udzielić adwokaci szwajcarskiej kancelarii Meyer Advocats.

Oddział Banku Szkocji na brytyjskiej Wyspie Man otworzył natomiast konto dla fasadowej firmy Rotenbergów, a austriacka firma Avcon Jet zajmowała się później w jej imieniu utrzymaniem i konserwacją samolotów. Dokumenty wskazują również na zaangażowanie międzynarodowego koncernu konsultingowego EY (dawniej: Ernst & Young – red.), który miał zajmować się doradztwem podatkowym.

EY pojawia się zresztą także w przypadku miliardera Aleksandra Ponomarenki – moskiewski oddział firmy miał pomóc oligarsze stworzyć fasadową firmę w 2011 r. w celu zakupu odrzutowca Gulfstream za 44,5 mln dolarów. W proces ten miała być również zaangażowana wspomniana wcześniej firma Appleby Global.

– Współpracownicy to nie tylko ci, którzy zajmują się finansami. Wielu z nich w zamian za atrakcyjne wynagrodzenia wykorzystywało swoje wpływy, by polepszać reputację oligarchów, którzy w wielu przypadkach nie chcieli ujawniać, skąd pochodziły ich fortuny i w jaki sposób je wciąż pomnażają – dodaje Vogl.

I tak np. moskiewskie biuro firmy prawniczej Latham & Watkins poręczyło za Ponomarenkę, a kancelaria Aleman, Cordero, Galindo & Lee umożliwiła innemu bliskiemu koledze Putina – Giennadijowi Timczence – otworzenie fasadowej spółki na Karaibach. Później przy pomocy tej spółki oligarcha podpisał kontrakt na budowę swojego luksusowego jachtu z włoską stocznią Sanlorenzo SPA.

Reprezentacją firmy Timczenki zajmowały się natomiast dwie inne kancelarie – Clyde & Co. z Londynu oraz Moores Rowland z Monako. Tamtejszy oddział banku BNP Paribas miał też otworzyć konto fasadowej spółce miliardera.

W dokumentach pojawiają się również nazwy firm z Liechtensteinu, Singapuru oraz Stanów Zjednoczonych. Wszystkie te kraje, a także Wielka Brytania, Austria i Szwajcaria po rosyjskiej inwazji na Ukrainę objęły sankcjami wymienionych wcześniej oligarchów, a także wszystkich najbliższych współpracowników Putina.