Kobiety w historii Formuły 1
Choć w przeszłości zdarzało się, że kobiety zasiadały za kierownicą bolidów Formuły 1, to przykłady te można wyliczyć dosłownie na palcach obydwu rąk.
Jeszcze w latach 50. Włoszka Maria Teresa de Filippis wzięła udział w pięciu Grand Prix Formuły 1, a wyczyn swojej rodaczki niecałe ćwierć wieku później powtórzyła też Lella Lombardi, która zaliczyła dwanaście startów na torach królowej motorsportu. Lombardi jest też jedyną kobietą, która jak dotąd zdobyła jakiekolwiek punkty w F1 – w Grand Prix Hiszpanii z 1975 r. dotarła na metę szósta.
W późniejszych latach jeszcze tylko cztery kobiety zasiadały za kierownicą bolidu. W latach 70. były to Brytyjka Divina Galica oraz Południowoafrykanka Desire Wilson, a także Włoszka Giovanna Amati w 1992 r. W ostatnich trzech dekadach jedyną kierowczynią była natomiast Scot Susie Wolff, która w sezonach 2014 i 2015 odbyła trzy treningowe sesje w zespole Williamsa.
Zespół Alpine chce jednak zmienić tę sytuację.
Polecamy
Polecamy
Formuła 1: kobieta za kierownicą bolidu Alpine
Francuski producent ogłosił start programu równościowego Rac(H)er, w ramach którego marka chce w ciągu najbliższych ośmiu lat „obalić mity” związane z kobietami w Formule 1 i wyszkolić profesjonalną kierowczynię, która będzie w stanie współzawodniczyć jak równy z równym z mężczyznami.
– Idea jest następująca: zorganizujmy wszystko od początku i upewnimy się, że zbudujemy kobietom ścieżkę do kariery w ten sam sposób, w jaki zbudowaliśmy ścieżkę dla mężczyzn. Jestem przekonany, że w ten sposób zwiększymy prawdopodobieństwo osiągnięcia sukcesu przez kobiety. Nie wierzę, że kobiety nie są w stanie tego zrobić – mówił dyrektor generalny Alpine Laurent Rossi.
Program powstaje we współpracy z Paryskim Instytutem Mózgu i ma na celu pełne zrozumienie fizycznych, mentalnych i emocjonalnych wymogów, które stawiane są mężczyznom ubiegającym się o fotel kierowcy w Formule 1, a następnie dostosowanie tych wymogów do potrzeb kobiet. Chodzi przede wszystkim o odpowiednie wsparcie rozwojowe, warunki treningowe i przygotowanie fizyczne, którego aktualnie kobietom brakuje.
– Wszystko sprowadza się do stworzenia odpowiedniego środowiska i zmiany perspektywy oraz uprzedzeń – przekonuje Rossi.
W programie Rac(H)er udział wezmą też obecni kierowcy zespołu Alpine Fernando Alonso oraz Esteban Ocon, którzy zostaną poddani pełnej ocenie psychologicznej i fizjologicznej jako punkty odniesienia do dalszego rozwoju programu francuskiego producenta.
– Kobiety pilotują myśliwce bojowe, wsiadają na pokłady rakiet i zostają astronautkami. Są w stanie wytrzymać niesamowitą ilość obciążeń fizycznych i intelektualnych, są niezwykle zdolne. Dlatego jestem pewien, że mogłyby też jeździć samochodami Formuły 1. Sądzę, że obecnie 99 proc. kobiet uważa, że to nie jest sport dla nich – dodał Rossi.
Opisywany program jest częścią nowej polityki równościowej firmy Alpine. W niedalekiej przyszłości w szeregach menadżerskich francuskiego producenta znajdzie się m.in. połowa kobiecej kadry.
Wiceprezydentka marki ds. zasobów ludzkich Claire Mesnier uważa jednocześnie, że kobiety są „największym nieodkrytym źródłem talentów w branży motoryzacyjnej”, a program Alpine ma na celu odkrycie tych talentów.