Kiedy alkohol jest najmniej szkodliwy?

Procesy starzeniowe – choć często uważane za okrutne – w rzeczywistości są bardzo drogocenne. I nie chodzi tutaj o pojawiające się zmarszczki czy siwe włosy, ale bardziej o tzw. mądrość życiową. Rzadko to doceniamy, a to duży błąd. Nowe badania wykazują jednak, że także pod innymi względami lepiej być jednak starszym niż młodszym... 

Reklama

Badanie Global Burden of Disease opublikowane w czasopiśmie The Lancet wykazało, że wiek może przemawiać na naszą korzyść także pod względem alkoholu. Wszystko wskazuje na to, że osoby po czterdziestce dużo lepiej radzą sobie z negatywnymi skutkami picia alkoholu. 

Naukowcy wyjaśniają, że w przypadku osób poniżej 40. roku życia alkohol ma najbardziej negatywny wpływ. Natomiast osoby powyżej 40. roku życia, które dotychczas nie korzystały w nadmiarze z żadnych używek i żywy zdrowo, doświadczają niewielkich negatywnych konsekwencji po spożyciu alkoholu. Zdaniem badaczy przekłada się to także na obniżone ryzyko chorób układu krążenia i cukrzycy przy jego UMIARKOWANYM spożywaniu.

 

Alkohol a wiek – nowe badania

Jak działa ta zależność? Naukowcy wyjaśniają dalej, że w przypadku osób po 40. roku życia, gdy ryzyko chorób serca staje się większe, alkohol nie jest postrzegany jako coś nadmiernie szkodliwego, a w niektórych przypadkach i umiarkowanym spożyciu może przynosić korzyści. Chodzi na przykład o wypicie lampki wina do obiadu czy kolacji pitej raz na jakiś czas. 

W badaniu nie stwierdzono ponadto istotnych różnic w poziomie ryzyka w zależności od płci.

Tym samym naukowcy sugerują, że być może znane nam dziś wytyczne, które uwzględniają wiek, podstawowe problemy zdrowotne i inne czynniki biologiczne osób spożywających alkohol, powinny zaoferować społeczeństwu bardziej dokładny obraz zalet i wad konsumpcji alkoholu. 

Nowe badania zatem to kontrapunkt w wielu dotychczasowych badaniach, w których eksperci jasno dają do zrozumienia, że każde spożywanie alkoholu jest szkodliwe.