I cóż, że ze Szwecji? Julmust to jeden z najbardziej tajemniczych i smakowitych napojów bożonarodzeniowych. Każdego roku już na początku listopada karmelowy napój triumfuje na szwedzkich alejkach z napojami, spychając na drugi plan globalnego giganta, czyli Coca-Colę. W czym tkwi sekret popularności napoju Julmust?

Reklama

Julmust – bożonarodzeniowy napój prosto ze Szwecji

Słowo „julmust” pochodzi od szwedzkiego „jul”, które oznacza Boże Narodzenie. Co ciekawe, napój pojawia się na świątecznych stołach także na Wielkanoc, ale w tym czasie znajdziemy go pod inną nazwą – Paskmust. Technicznie rzecz biorąc, to napój poddawany jest fermentacji alkoholowej, ale w istocie nie jest gazowany -  to niesfermentowany sok z owoców, przeznaczony do produkcji wina lub cydru.

Julmust został wymyślony w 1910 roku przez szwedzkiego chemika i zwolennika abstynencji Harry’ego Robertsa, który szukał alternatywy dla klasycznego piwa. Początkowo sprzedaż bezalkoholowego napoju rozkręcała się bardzo powoli, ale gdy w 1922 roku Szwedzi zagłosowali za zakazem alkoholu w swoim kraju, Julmust stał się prawdziwym rynkowym hitem. I tak zostało aż do dziś…

 

Jak smakuje Julmust?

Zdaniem Szwedów Julmust to soda o ciemnym zabarwieniu, która w smaku przypomina klasyczną Coca-Colę lub Root Beer. Na ten moment na rynku szwedzkim dostępnych jest wiele rodzajów świątecznego napoju, ale każda z marek korzysta z jednego dostępnego koncentratu. Jest on produkowany od pokoleń przez rodzinną firmę Roberts. To właśnie na bazie tego koncentratu powstaje właściwy Julmust. Co ciekawe tajną recepturę „wsadu” podobno znają tylko trzy osoby na świecie.

Smakosze jednak są w stanie rozpoznać kilka nut smakowych, w tym cukier, ekstrakt chmielowy oraz słód. Trudno jednak określić, jakie przyprawy są wykorzystywane podczas produkcji – spekuluje się na temat przypraw korzennych lub karmelowych.

Jednak każdy Szwed w odpowiedzi na pytanie, jak smakuje Julmust, odpowie: „jak Święta!”.

W Polsce Julmust możecie kupić m.in. w sklepie Ikea.