NASA udostępniła dźwięki wydawane przez Czarną Dziurę
Teoretycznie w kosmosie nikt nie usłyszy naszego krzyku. Pojęcie kosmicznej próżni niesie za sobą mylne przekonanie, że w tej przestrzeni nie ma żadnego dźwięku. W rzeczywistości jednak działa to zupełnie inaczej, czego dowodem stało się nagranie odgłosów Czarnej Dziury udostępnione przez NASA.
Nagranie opublikowane na Twitterze przez NASA stało się potwierdzeniem teorii zakładającej, że próżnia kosmiczna co prawda zasysa fale dźwiękowe, zanim się poruszą, ale niekoniecznie oznacza to, że przestrzeń kosmiczna nie wydaje żadnych dźwięków.
- Błędne przekonanie, że w kosmosie nie ma dźwięku, wynika z tego, że większość kosmosu to próżnia, która nie zapewnia możliwości przemieszczania się fal dźwiękowych. Gromada galaktyk posiada jednak tak dużo gazu, że wyłapaliśmy rzeczywisty dźwięk – czytamy na Twitterze NASA.
Co więcej, NASA opublikowała ten sam klip jeszcze w maju z okazji Black Hole Week. Jak się wówczas okazało, haczyk kosmicznej próżni tkwi w tym, że rzeczywisty dźwięk kosmosu jest zupełnie poza zasięgiem ludzkiego słuchu.
- Astronomowie odkryli, że fale ciśnienia wysyłane przez czarną dziurę powodowały falowanie w gorącym gazie gromady, które można było przełożyć na nutę. Ta kulminacyjna nuta, jak napisano, nie może być usłyszana przez człowieka, ponieważ jest to 57 oktaw poniżej środkowego C – czytamy w publikacjach NASA.
W jaki sposób więc udało się osiągnąć efekt, który możemy dziś usłyszeć?
Polecamy
Jakie dźwięki wydaje Czarna Dziura?
Badacze przechwycili dane z galaktyk zwanych Perseuszem, które odpowiadały niesłyszalnym dźwiękom, a następnie przeskalowali ich wysokość tak, aby ludzkie ucho było w stanie je wyłapać. Szacuje się, że są 144 biliardy i 288 biliardów razy wyższe niż ich pierwotna częstotliwość.
Jak zatem oddalona o 200 milionów lat świetlnych Czarna Dziura brzmiałaby dla ludzkiego ucha? Jedno słowo – przerażająco! Naszym zdaniem można porównać te dźwięki do soundtracku z najstraszniejszego horroru albo odgłosów wydawanych przez Chewbaccę w „Star Wars”.
Posłuchajcie sami!
Polecamy