Grzyby mun, czyli kultowy składnik kuchni azjatyckiej

Podejrzewamy, że wśród naszych czytelników nie brakuje smakoszy azjatyckich potraw. Jeśli rzeczywiście tak jest, prawdopodobnie słyszeliście już o suszonych grzybach mun, które uważa się za nieodłączny składnik wegetariańskiej kuchni chińskiej. I nic dziwnego, bo ich delikatny smak i chrupka konsystencja są nie do podrobienia – ale czy wiedzieliście, że te kultowe grzyby rosną także w Polsce?

Reklama

Powszechnie uważa się, że grzyby mun rosną przede wszystkim w Chinach, Indiach na Wyspach Pacyfiku czy Hawajach. Co więcej, są to jadalne, ale dziko rosnące grzyby, które znajdziemy na pniach drzew i ich kłodach.

Z tego względu wiele osób uważa je za produkt być może nie ekskluzywny, ale dosyć ciężki w zdobyciu. Oczywiście pojawiają się w chińskich marketach czy w niektórych polskich supermarketach, tyle że – cóż - trzeba się ich naszukać.

A może właśnie nie? Wszystko wskazuje na to, że grzyby mun od lat rosły również w polskich lasach obok prawdziwków, kani czy podgrzybków, tyle że do tej pory znaliśmy je pod inną nazwą.

Grzyby mun w Polsce, czyli uszaki bzowe

Dla polskich grzybiarzy grzyby mun będą uszakami bzowymi lub – bardziej potocznie – chińskimi smardzami. Ich pierwotna nazwa brzmi auricila-judae, czyli w wolnym tłumaczeniu „ucho Judasza”, co ma nawiązywać do śmierci jednego z apostołów Jezusa Chrystusa. Skąd takie skojarzenie?

Jak czytamy w Biblii, gdy Judasz zdał sobie sprawę z tego, że zdradził Mesjasza, miał powiesić się na drzewie dzikiego bzu, na którym rosły uszaki bzowe. Ot cała historia!

Polskie grzyby mun znajdziemy przede wszystkim w lasach położonych w wysokich partiach gór. Zwykle porastają pnie topoli, orzechów włoskich czy klony i występują przez cały rok – tyle że ich smak różni się w zależności od sezonu.

 

Polskie grzyby mun – kiedy zbierać?

Grzybów mun generalnie w żadnym okresie nie uważa się za grzyby trujące, tyle że partie zbierane w pierwszej połowie roku są nie tylko bardziej kształtne, ale także zawierają więcej wapnia, białka i mniej tłuszczu niż te zbierane w drugiej połowie roku.

Co więcej, grzybiarze ostrzegają przed bardzo zdradliwą pomyłką. Otóż uszaki bzowe są bardzo podobne do innych grzybów - uszaków skórnikowatych, czyli auricularia mesenterica. Są one co prawda nieco większe i bardziej filcowate w dotyku, ale mimo to wiele osób nie jest na tyle obeznana z tematem, aby je odróżnić.

Jeśli tego typu pomyłka nam się zdarzy, nie ma się co martwić. Uszak skórnikowaty nie jest trujący, ale ze względu na niezbyt przyjemne doznania kulinarne, uznano go za niejadalnego. 

 

Grzyby mun – właściwości zdrowotne

Grzyby mun słyną ze swoich niezwykłych właściwości smakowych, ale nie można odebrać im także licznych właściwości zdrowotnych.

Pierwszą rzeczą, o jakiej warto wspomnieć, jest bogactwo przeciwutleniaczy, które mają wychwytywać wolne rodniki i w ten sposób zapobiegać powstawaniu różnych chorób, w tym także tych poważniejszych np. nowotworu lub chorób sercowo-naczyniowych.

Poza tym, grzyby mun zawierają mnóstwo błonnika, witaminy B2 i B3, żelaza, wapnia, magnezu oraz potasu. Zgodnie z badaniami, w 100 g grzybów znajdziemy 50 proc. zalecanego dziennego spożycia każdej z wymienionych witamin czy składników mineralnych.

A z czym jeść grzyby mun - czy też bardziej po polsku - uszaki bzowe? 

 

Jak podawać i z czym jeść grzyby mun?

Grzyby mun to doskonały dodatek do dań wegetariańskich i mięsnych. Zwykle wykorzystywane są jako składnik wszelkiego rodzaju sosów, zup czy sałatek.

Po doprawieniu i namoczeniu doskonale sprawdzą się jako dodatek do farszu do sajgonek bądź chińskich pierożków gyoza, choć tak naprawdę sposób ich wykorzystania jest dowolny.

My uwielbiamy grzyby mun w połączeniu z makaronem Chow Mein, cebulą, papryką i sosem sojowym. A jaki wy macie na nie sposób?