George Clooney w niedawnym wywiadzie dla brytyjskiego „The Guardian” przyznał, że ze względu na potencjalnie negatywne konsekwencje wizerunkowe odrzucił ofertę lukratywnego, wartego 35 mln dolarów kontraktu, który został mu zaproponowany.
„Wątpliwy sojusznik”
Cóż, tak. Zaoferowano mi 35 mln dolarów za jeden dzień pracy przy reklamie linii lotniczych, ale razem z Amal [żoną aktora – red.] zdecydowaliśmy, że nie warto – powiedział. – Oferta złożona została przez kraj, który, choć jest sojusznikiem, bywa czasami wątpliwy. Pomyślałem więc, że jeśli ma być to dla mnie kłopotliwe, to nie warto tego robić.
Choć aktor nie zdradził nazwy konkretnych linii lotniczych, to nietrudno się domyślić, które z nich byłyby w stanie zapłacić tak ogromne pieniądze za zatrudnienie go do pojedynczej reklamy i jednocześnie spełniałyby kryterium bycia „wątpliwymi”. Potencjalnie chodzi o Qatar Airways, Emirates lub Turkish Airlines, które zresztą mają na swoim koncie współprace z innymi gwiazdami światowego formatu.
Kontrowersyjna współpraca George’a Clooneya
Poza tym kto jak kto, ale George Clooney z pewnością nie narzeka na brak pieniędzy. Magazyn Forbes szacuje aktualny majątek aktora na około 500 mln dolarów; ostatnio sprzedał też założoną przez siebie markę alkoholową Casamigos firmie Diageo za oszałamiającą kwotę miliarda dolarów.
W tym kontekście przestaje dziwić, że Clooney zdecydował się odrzucić kontrakt na 35 mln dolarów – tym bardziej pochodzący z wątpliwego źródła. I tak wystarczająco dużo kontrowersji przysporzyła mu już jego warta 40 mln dolarów współpraca z Nesspreso. Według dziennikarskiego śledztwa brytyjskiej stacji Channel 4 marka należąca do giganta Nestle była podejrzewana o kupowanie kawy, która miała pochodzić z gwatemalskich plantacji łączonych z nielegalną pracą dzieci.