Wojna o ser Gruyère: Francja, Szwajcaria i USA

Każdy kraj słynie z czegoś innego. Belgia z belgijskiej czekolady, Niemcy z „wurstów”, Włochy z tłustych makaronów, a Polska z pierogów i oscypka. A jednak pomiędzy Francją a Szwajcarią przez wiele lat trwała wojna o Gruyère, ser z alpejskiego miasta o tej samej nazwie.

Reklama

Szwajcarzy utrzymywali, że podobnie jak prawdziwy szampan może pochodzić tylko z Szampanii, tak i Gruyère może pochodzić tylko z Gruyère. Mimo to Francuzi wciąż walczyli o prawo do posiadania prestiżowych znaków jakości na Gruyère produkowanego również w ich kraju. Co prawda ma on zupełnie inny wygląd i smak niż wersja szwajcarska, ale dla nich wciąż pozostawał po prostu „Gruyère”.

Sprawa nieco ucichła, gdy oba kraje zostały odznaczone Appellation d’Origine Contrôlée, przyznawanego produktom regionalnym o specyficznych cechach i smaku, które są wytwarzane tradycyjnymi metodami. Ale to nie był koniec szwajcarsko-francuskich sporów...

Walkę wznowiono, gdy Francja zaczęła starać się o jeszcze wyższy status w produkcji nieszczęsnego Gruyère. I choć Szwajcarzy – po 11 latach sporu - ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, na pole bitwy wkroczył kolejny przeciwnik – Stany Zjednoczone.

Stany Zjednoczone walczą o produkcję sera Gruyère

Cała afera rozpoczęła się już w 2020 roku, gdy stowarzyszeniom reprezentującym szwajcarski i francuski Gruyère odmówiono ochrony znaku towarowego dla nazwy sera. Rozpoczęto proces, podczas którego szwajcarscy producenci posunęli się nawet do wysyłania listów z pogróżkami w stronę Stanów Zjednoczonych. Jednak pomimo podjęcia drastycznych kroków, sprawa wciąż nie pozostała rozwikłana. Dlaczego?

Okazuje się, że sędzia okręgowy USA – T. S. Ellis – zaznaczył w oficjalnym orzeczeniu, że produkcja Gruyère w jego kraju nie podważa historycznego znaczenia nazwy sera. Mimo to uważa, że sprawa jest roztrząsana zupełnie niepotrzebnie, ponieważ amerykańcy konsumenci nie zwracają uwagi na tego typu „ceregiele”.

- Z zapisu jasno wynika, że termin „Gruyère” mógł w przeszłości odnosić się wyłącznie do sera pochodzącego z Francji oraz Szwajcarii. Dziesięciolecia importu, produkcji i sprzedaży Gruyère osłabiły jednak znaczenie tego terminu i uczyniły go ogólnym – czytamy w orzeczeniu sędziego T. S. Ellisa.

Amerykanie więc nie kojarzą nazwy „Gruyère” z jego historią i pochodzeniem.

Zatem wojna wciąż trwa, a zrozpaczone Francja i Szwajcaria wciąż muszą walczyć o swoje dziedzictwo narodowe. Być może po raz pierwszy w historii  państwa połączą swoje siły? Podobno nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg.