Well.pl: Co twoim zdaniem wyróżnia Dictadora na tle innych marek rumu i szerzej – alkoholu?

Reklama

Bartosz Masłowski: Myślę, że Dictador pisze swoją własną legendę na rynku i robi to doskonale. Marka zaczynała jako lokalna rzemieślnicza destylarnia w Kolumbii, która sprzedawała produkty wyłącznie na rynek wewnętrzny oraz do sąsiadującej Wenezueli. Dziś obecni jesteśmy w 85 krajach, od Japonii po Kanadę przez liczne rynki europejskie, a od kilkunastu lat nieustannie pracujemy na miano lidera kategorii rumów starzonych.

Po ponad dekadzie działalności, z lokalnego kolumbijskiego producenta doskonałego rumu, staliśmy się najbardziej pożądanym produktem luksusowym w dziedzinie wysokogatunkowych trunków na świecie. Dyktujemy warunki, wyznaczamy trendy i nie boimy się przekraczać granic, do których inni jeszcze nawet się nie zbliżają. Wizjonerstwo, odważna strategia bazująca na wykorzystaniu sztuki i nowoczesnych technologii, to dziś tworzy DNA marki Dictador.

Jak do tego doszło?

Nieodłącznym elementem udanej strategii wszystkich marek premium jest nie tylko doskonały produkt, ale i pasja do jego tworzenia. Tak powstała legenda np. Louis Vuitton, Rene Lalique’a czy Ferrari.

Gdybyśmy spytali Enzo Ferrariego w 1948 r., czy dopuszcza myśl, że w przyszłości będzie produkował auta w niskim nakładzie, które nigdy nie wyjadą na ulice, ponieważ będą przedmiotem pożądania kolekcjonerów, to zapewne by się tylko uśmiechnął. Analogii możemy doszukiwać się dziś w naszym brandzie.

To znaczy?

Tak jak wspomniałem, sukces wynika przede wszystkim z pasji osób, które współtworzą markę. Nasza strategia nie została zmieniona na przestrzeni dwóch ostatnich lat. Wręcz przeciwnie, kształtowała się przez lata, czego rezultatem jest dzisiejsza koncepcja „The ArtHouse Spirits”, czyli jedynego producenta wysokoprocentowych alkoholi na świecie, który dosłownie i w przenośni, konstytuuje swoje istnienie w świecie nowoczesnej sztuki i dóbr luksusowych jednocześnie.

Śmiała decyzja o przekształceniu niedziałającej już starej destylarni Dictador, mieszczącej się pośrodku kolumbijskiej dżungli w jedyne na świecie Muzeum Sztuki Ulicznej, tylko zapoczątkowała szereg późniejszych działań i „konsekwencji”. Czy to było odważne? Nie wiem, na pewno to świadectwo wizjonerstwa właściciela marki, na co dzień kolekcjonera i wielkiego entuzjasty sztuki nowoczesnej.

To był klucz do sukcesu?

Nie tylko. Do przełomowych momentów należy zaliczyć współpracę z francuskim producentem luksusowego kryształu Lalique oraz z międzynarodowymi artystami światowej sławy, jak chociażby z Richardem Orlinskim. Tak naprawdę to dopiero początek – w przyszłości zamierzamy systematycznie zaskakiwać naszych klientów i fanów. Nietuzinkowe współprace, „gorące” nazwiska, wielu z nich pojawi się w „portfolio” marki jeszcze w tym roku.

Rzemiosło, pasja, sztuka – to wszystko brzmi dość tradycyjnie. Skąd w takim razie pomysł, by wejść do świata NFT i technologii blockchain?

W obszarze analogowym dzieją się wspaniałe rzeczy, ale prawdziwa rewolucja odbywa się tuż za rogiem, w świecie cyfrowym. Dictador to synonim dla słów innowacja, odwaga, wizja, który zaciera granice między różnymi kategoriami produktowymi i czerpie garściami z tego, co do zaoferowania ma technologia blockchain, rynki NFT oraz rynki sztuki związane z NFT.

Niewątpliwie rewolucja związana z rozwojem technologii blockchain i aktywów cyfrowych za chwilę mocno się spopularyzuje, stąd też decyzja, że istotna część strategii biznesowej Dictadora będzie oparta o ideę „go digital”. Tak zresztą, narodził się projekt ArtHouse Spirits DAO.

Czy mógłbyś opowiedzieć więcej o jego idei?

Każdej marce zależy na swoich odbiorcach i entuzjastach, a DAO daje nam cudowną możliwość zbudowania zaangażowanej społeczności wokół naszego brandu.

DAO, czyli zdecentralizowana, autonomiczna organizacja, która w świecie idealnym samodzielnie się zarządza i sama podejmuje kluczowe decyzje dotyczące tej organizacji. W świecie analogowym można to porównać do spółki z o. o. albo do spółki akcyjnej, którą nie zarządza skarb państwa czy zarząd, ale właśnie członkowie DAO.

W Dictador chcielibyśmy integrować DNA naszej firmy wokół społeczności zgromadzonej w takiej organizacji, tak by pozostawać z jej członkami w stałym kontakcie i zapewniać i im, i sobie szereg korzyści wynikających z przynależności do takiej społeczności.

Jakie to korzyści?

W planach są między innymi liczne spotkania online, konferencje, warsztaty i degustacje. Z drugiej strony, naszym celem jest utrzymanie kontaktu z osobami, których pasją jest kolekcjonowanie rumów lub inwestowanie w nie - w przyszłości będziemy zapraszać te osoby na premiery naszych nowych produktów.

Organizacje jak CryptoPunk lub Bored Ape Yacht Club pokazują, że ich członkowie cenią sobie wartość dodaną w projekcie. Posiadanie wyjątkowej „karty” członkowskiej w postaci niepowtarzalnego NFT to zdecydowanie za mało. Członkowie ArtHouse Spirits DAO wejdą w posiadanie nie tylko dzieła sztuki, będącego jednocześnie „kluczem dostępu” do społeczności, ale także otrzymają unikatowe i niepowtarzalne doświadczenie, coś na wskroś artystycznego.

Co to będzie?

Pomysłodawcą samego NFT, upoważniającego do członkostwa w naszym DAO, jest M-City - Mariusz Warras, profesor i jeden z najbardziej znanych współczesnych artystów sztuki ulicznej i nie tylko. Estetyka jego prac osadzona jest w tematach nowoczesnego industrializmu oraz urbanistyce współczesnych miast, a jego obrazy nawiązują do szeroko rozumianej architektury miejskiej.

Dlatego też każdy cyfrowy token stworzony według koncepcji Warrasa będzie unikatowy i niepowtarzalny. Warstwy naniesione na zewnętrzną powierzchnię klasycznej butelki Dictador, prezentują plany miast np. Londynu, Paryża, Nowego Jorku lub wybranych dzielnic miast, np. Manhattanu, Brooklynu czy Chelsea w Londynie. Miasta będą przyporządkowywane członkom DAO losowo, co również może być dodatkowym ciekawym elementem tego projektu.  W planach jest także produkcja fizycznych butelek. Materialna wersja NFT będzie wykonana przy użyciu technologii druku 3D z wykorzystaniem metalu.

Wprowadziliśmy też system gradacji dla naszych członków. Przewidujemy, że pojawią się kolekcjonerzy, którzy zechcą wejść w projekt z wkładem rzędu miliona dolarów i więcej. Takie osoby mogą spodziewać się bardziej indywidualnego podejścia i dodatkowych przywilejów.

Uczestnicy będą też mogli zarabiać na uczestnictwie w tym projekcie.

W ramach DAO budowany będzie skarbiec, którego wartość znajdzie odzwierciedlenie w realnej wartości tokenów NFT. Wpisujemy się więc w schemat, który określa się mianem Asset-Backed Token, czyli tokenów zabezpieczonych realną wartością.

NFT ze skarbca będzie można po 9-12 miesiącach wymienić na fizyczne produkty, które znajdują się w kolekcji, albo sprzedać na rynku NFT np. na platformach takich jak OpenSea, kompatybilnych z blockchainem naszego wyboru, czyli ethereum. Jednocześnie 6 proc. prowizji z obrotu DAO na rynku wtórnym będzie trafiać do skarbca, co będzie powodować wzrost jego wartości.

Jak kolekcjonerzy przyjęli ten niecodzienny pomysł?

Niedawno mieliśmy okazję wysondować nastroje i opinie na temat ArtHouse Spirits DAO podczas Miami NFT Week - odbiór wśród naszych gości i rozmówców był pozytywny. Idea jest nowa, toruje drogę i przeciera szlaki dotąd niezbadane, to ekscytuje nas chyba najbardziej. Zrobiliśmy coś, czego do tej pory nie było na rynku. Podchodzimy do tego projektu bezterminowo. Jest częścią szerszej strategii marki, nie chcemy by był gwiazdą jednego sezonu.

Co w takim razie będzie dla was głównym kryterium sukcesu?

Patrząc z punktu widzenia biznesowego i mojego stanowiska, pragmatyzm podpowiada mi odpowiedź oczywistą: rekordowo szybka sprzedaż 20 tys. członkostw NFT w DAO. To na pewno byłoby coś. Jednak to, o czym myślimy nie sprowadza się jedynie do zysku i statystyki bycia pierwszym. Z doświadczenia wiemy, że kopiuje się tylko najlepszych i właśnie na tej drodze jesteśmy.

Pionierski projekt Dictador ArtHouse Spirits DAO będzie kiedyś studium przypadku omawianym na największych uniwersytetach, w światowych centrach myśli, rozwoju i postępu. Nie mamy co do tego wątpliwości. Rewolucja technologiczna, zmieniająca się rzeczywistość, w której żyjemy, dzieje się na naszych oczach, dobrze jest wyznaczać trendy, być pierwszym, to daje ogromną satysfakcję.