Mózg i stres – dlaczego to połączenie nie działa?
Aby zrozumieć różnice pomiędzy trybem pracy a przerwą, warto zastanowić się nad różnicą pomiędzy stresem a jego brakiem. Gdy gonią nas terminy lub mamy do oddania ważny projekt, nasz mózg wchodzi w stan współczulny, który mobilizuje go do intensywnej pracy. Niestety, zdaniem psychologów, to jedna z jego niewielu zalet - przynajmniej na dłuższą metę.
- Praca pobudza w ludziach stan współczulny. Jego pozytywną stroną jest to, że funkcjonuje jako pewien rodzaj motywacji do sumiennego wykonywania obowiązków, ale ma także wady. Bywa, że wkracza na naprawdę niebezpieczny poziom aktywności, zarówno pod względem intensywności, jak i częstotliwości czy spójności. Szczególnie zauważalne jest to u osób, które pracują pod ciągłą presją – mówi dla RealSimple dr Jesse Hanson, psychoterapeuta.
Długoterminowe utrzymywanie się wysokiego poziomu kortyzolu może wyniszczać narządy, a im dłużej nasz organizm jest przystosowany do reagowania na pracę hormonami stresu, tym trudniej nauczyć się przełamywać te wzorce i zrozumieć, że odpoczynek to nic złego.
Wskaźniki somatyczne aktywności współczulnej obejmują zwiększone tętno oraz ciągłe uczucie napięcia (zwłaszcza w ramionach, szyi, klatce piersiowej, przeponie). I choć ogólnie uważa się je za pomocne, w nadmiarze mogą zatruwać nasze życie. Nie tylko prywatne.
- Wypalenie związane z nadmierną aktywacją stanu współczulnego ma miejsce, gdy mózg i ciało wysyłają nam sygnały, że coś jest nie tak, a my je ignorujemy. Bez względu na to, czy rozpoznaliśmy te sygnały, wszelkie operacje, które je wywołały, zostaną zamknięte jako samoobronny środek przetrwania. Trudno o satysfakcję czy spełnienie w pracy, gdy dosłownie nie możemy przez nią prawidłowo funkcjonować. I tym właśnie jest wypalenie, niezdolność do funkcjonowania i poziom niekontrolowanego wyczerpania – wyjaśnia Melissa Doman, terapeutka kliniczna.
"Cały czas jestem w pracy" - jak z tym skończyć?
Gdy nasz umysł bez przerwy pozostaje w trybie pracy, niezbędne jest znalezienie sposobów na to, by mógł odpocząć.
Mózg angażuje się w różne rodzaje prac w różnym czasie. Oznacza to, że akceptuje kilka sposobów na przerwę w zależności od sytuacji. Mogą być to przerwy twórcze, leniwe albo nieoceniony sen. Czasami nawet samo scrollowanie Instagrama uznawane jest jako reset. Wszystko zależy od tego, na czym polega nasza praca i jakiego rodzaju odpoczynku potrzebujemy.
- Celowe robienie przerw w czasie pracy może pomóc naszemu mózgowi w wykonywaniu czynności naprawczych i regeneracyjnych, które ostatecznie pomogą nam lepiej funkcjonować – dodaje Melissa Doman.
Prawdziwa przerwa definiowana jest więc jako totalny luz, bez napiętych terminów i mnóstwa stresujących rozmów. Sposób spędzania wolnego czasu jest oczywiście naszym osobistym wyborem, ale powinien prowadzić do dobrego samopoczucia emocjonalnego czy ogólnego „wytchnienia”.
A zatem czy oglądanie telewizji możemy zaliczyć do kategorii „dobrej” przerwy? I tak i nie. Oglądanie np. wiadomości także może podnieść poziom kortyzolu, podobnie jak niektóre drastyczne ekranizacje.
- Potrzebujemy kontaktu wzrokowego, dotyku, wszystkiego, czego ekran nie może nam zapewnić, aby nasz układ nerwowy funkcjonował optymalnie. Być może lepszym wyborem będzie spacer z psem, rysowanie z dzieckiem czy szalony taniec do piosenek Abby – po prostu musimy znaleźć coś, co resetuje nasz tryb pracy – wyjaśnia Melissa Doman.
PAUZA, czyli jak zresetować umysł?
Być może to już banalne, ale specjaliści wciąż na pierwszym miejscu „resetów” stawiają medytację. Tego typu praktyki uczą nas przekierowywać myśli na coś innego niż obowiązki. Jest to niezwykle pomocne w momentach, kiedy stresujemy się sytuacjami niezależnymi od nas.
Medytacja to nauka skupiania się na tym, co jest tu i teraz. Dzięki dostrzeganiu naszego otoczenia za pomocą pięciu zmysłów stajemy się bardziej świadomi teraźniejszości, a jednoczenie nie czujemy żadnego niepokoju. Jesteśmy wdzięczni.
W ten sposób poziom kortyzolu spada, a poziom serotoniny – głównego równoważnika hormonu stresu – wzrasta. Jeśli uda nam się wdrążyć w medytację, możemy liczyć także na wzrost poziomu dopaminy, którą w ogólnym rozrachunku zdefiniujemy jako odczuwanie przyjemności.
A zatem – stworzenie dogodnych warunków do odpoczynku okazuje się cenniejsze, niż mogłoby się wydawać, a nasz mózg – choć nastawiony na innowacje, inteligencję i zmiany - najnormalniej w świecie potrzebuje odpoczynku.
Jesteśmy ciekawi, jakie są wasze sposoby na reset od pracy. Co wy na to, żeby stworzyć nową listę „to do”?
Polecamy