Zacznijmy od końca. Współczesne media społecznościowe to prawdziwe pożeracze naszej uwagi. Na całym świecie korzysta z nich niemal 4 miliardy ludzi, co stanowi połowę globalnej populacji. Średni czas korzystania z platform to z kolei aż 144 minuty dziennie. To bardzo dużo. Ale trudno się temu dziwić, w końcu media te zostały skonstruowane tak, by nieustannie przyciągać uwagę użytkowników i uzależniać ich przez dostarczanie kolejnych – w dużej mierze negatywnych – bodźców.

Reklama

Zysk ponad zdrowie psychiczne użytkowników

To właśnie bowiem negatywne informacje działają najbardziej angażująco na odbiorców. A im większe ich zaangażowanie i czas spędzony na platformie, tym więcej precyzyjnych danych dla reklamodawców i większe zyski z reklam dla samych platform. Media społecznościowe – wbrew szlachetnym deklaracjom ich twórców – zarabiają więc bezpośrednio na dezinformacji, manipulacji i polaryzacji społeczeństwa. I są tego świadome.

Udowadniają to kolejne głośne skandale, w centrum których znajduje się najczęściej Facebook. Począwszy od afery z wykorzystaniem platformy w celu wpłynięcia na wynik wyborów prezydenckich w USA i referendum decydującym o Brexicie, aż po najnowszy wyciek tysięcy stron dokumentów za sprawą sygnalistki Frances Haugen. Była menadżerka firmy ujawniła m.in. że Facebook jest w pełni świadomy toksycznego wpływu na samoocenę dzieci należącego do niego Instagrama, ale znów – w pogoni za zyskami z reklam zupełnie nic z tym nie robi.   

Cyfrowy detoks – dlaczego jest tak istotny

Negatywny wpływ mediów społecznościowych jest więc więcej niż wyraźny. Przez swój model biznesowy zorientowany wyłącznie na zysk przyczyniają się do depresji, lęków, izolacji społecznej, samotności, wzrostu agresji, spadku empatii, wytwarzania toksycznego obrazu własnego ciała, kompleksów, utraty prywatności i wielu innych negatywnych skutków. Poza tym jeśli spędzamy w mediach społecznościowych długie godziny, to nie poświęcamy wystarczająco dużo czasu na dbanie o nasze ciała i cieszenie się życiem w realu.

Dlatego coraz częściej mówi się o konieczności uregulowania działalności mediów społecznościowych na poziomie państwowym i zaprzestaniu korzystania z nich na poziomie jednostkowym. W końcu to niedorzeczne, by w imię polubień, wyświetleń, komentarzy, filmów z kotami i wirtualnego kontaktu ze znajomymi narażać się na wszystkie powyższe zagrożenia.

5 oznak, że powinniście zrobić przerwę od mediów społecznościowych

Istnieje kilka kluczowych sygnałów, które mogą wskazywać, że nadszedł czas na zrobienie sobie przerwy od mediów społecznościowych.

  1. Korzystanie z nich nie przynosi wam radości.
  2. Nadmierne porównujecie się z innymi i czujecie się gorsi, brzydsi i mniej utalentowani niż ci, których widzicie w swoim newsfeedzie.
  3. Bezmyślne scrollujecie przez wiele godzin.
  4. Medium społecznościowe to ostatnia rzecz, którą widzicie przed zaśnięciem.
  5. Zaczynacie odczuwać wewnętrzny przymus, by korzystać z social mediów.

Jeśli zauważacie u siebie któryś z tych symptomów, to zdecydowanie powinna wam się zapalić w głowie czerwona lampka.  

Cyfrowy detoks – jak go zrobić

Ze względu na uzależniającą naturę platform społecznościowych sama świadomość problemu może nie wystarczyć. Potrzebne są konkretne strategie i nawyki, które pomogą walczyć z często odruchową chęcią sięgnięcia po telefon.

Jedną z nich może być wyłączenie wszystkich powiadomień. Każde z nich to nowy bodziec, który ma za zadanie przyciągać uwagę i stymulować ośrodek nagrody w mózgu. Im mniej wszelkich sygnałów, dźwięków, wibracji etc. informujących o tym, że wydarzyło się coś nowego, tym większa szansa na ograniczenie aktywności w mediach społecznościowych.

Skrupulatne prowadzenie kalendarza dnia to kolejna dobra strategia. Wpisywanie w niego określonego czasu na dane czynności pomaga zachować strukturę i wyznaczać granice. Możecie w ten sposób dokładnie ustalić, ile czasu chcecie przeznaczyć na korzystanie z mediów społecznościowych i kontrolować, czy go nie przekraczacie.

Trzecim sposobem jest kładzenie nacisku na wykonywanie czynności, które poprawiają nastrój, ale nie wymagają korzystania z telefonu. Mogą to być spotkania na żywo, gotowanie, trening, spacer, jazda na rowerze, czytanie książek, prowadzenie dziennika papierowego etc.

Istotne jest również niekorzystanie z mediów społecznościowych tuż przed snem i zaraz po obudzeniu. Kupcie zwykły budzik, a telefon odkładajcie wieczorem w jak najdalszy zakątek pokoju. W ten sposób unikniecie bezmyślnego scrollowania do późna w nocy i od samego rana. Dzięki temu poprawicie jakość swojego snu i nie rozpoczniecie dnia całą serią niepotrzebnych bodźców. A właściwy odpoczynek i chwila skupienia na sobie tuż po obudzeniu to bardzo istotne czynniki warunkujące dobre samopoczucie przez resztę dnia. 

Gdy wszystkie powyższe strategie zawiodą, zainstalujcie aplikacje śledzące i kontrolujące czas spędzany przed ekranem smartfonu. Sama świadomość skali traconego czasu może okazać się zbawienna podczas cyfrowego detoksu i dodatkowo walczy z problemem u samego źródła.