Skonfiskowane superjachty rosyjskich oligarchów wciąż utrzymywane przez... oligarchów
Superjachty rosyjskich oligarchów cumujące w Dubaju czy Hong Kongu to w tym roku dość powszechny widok. Ich właściciele – mimo sankcji nałożonych przez UE i USA – mogą cieszyć się bajecznymi wakacjami i ultra relaksem w błękicie. Tym, którzy nie zdążyli dopłynąć do brzegów wspomnianych marin na czas, i tym samym uratować się przed sankcjami, skonfiskowano „super cacka”, ale co z tego, skoro nadal są ich właścicielami?
Co ciekawe, informatorzy Reutersa blisko związani z rządami Francji i Hiszpanii przyznali, że superjachty przebywające w „nadmorskim areszcie” są opłacane przez ich dotychczasowych właścicieli, co oznacza, że ich aktywa nie zostały całkowicie zamrożone.
Na obronę, Reuters podaje, że rządy Hiszpanii i Francji autoryzują płatności związane z obsługą jachtów zgodnie z prawodawstwem unijnym i krajowym. Hiszpańskie Ministerstwo Finansów poinformowało agencję Reuters, że ustawa z 2014 r. – przyjęta po aneksji Krymu przez Rosję – pozwala osobom objętym sankcjami na dokonywanie niezbędnych płatności na utrzymanie ich aktywów. Ministerstwo nie potwierdziło, czy płatności zostały zatwierdzone.
Polecamy
Polecamy
Sankcje UE i USA to dla rosyjskich oligarchów "kieszonkowe"?
Jednocześnie agencja podaje, że oba wspomniane kraje obciążają właścicieli skonfiskowanych superjachtów wszystkimi kosztami utrzymania ich „zabawek” . Jednak zdaniem ekspertów nawet wniesienie bardzo wysokich opłat w związku z utrzymaniem jachtów nie robi wrażenia na biznesmenach związanych z Władimirem Putinem.
- To dla nich „kieszonkowe” – komentuje James Jaffa, prawnik z brytyjskiej firmy Jaffa & Co. specjalizującej się w superjachtach i mający wielu rosyjskich klientów.
Prawnik w rozmowie z agencją Reuters przyznaje, że dla rosyjskich bogaczy tego typu „kara” jest jak kolejny rachunek do opłacenia.
- Sankcje nałożone przez UE i USA nie przynoszą zamierzonego efektu, jeśli chodzi o rosyjskich oligarchów – dodaje James Jaffa. – To, co może zaboleć, to zobaczenie swojego ukochanego jachtu w rękach nowego właściciela – podsumowuje.
Co zatem z pomysłem sprzedaży wszystkich zajętych superjachtów i przekazaniem pieniędzy walczącej z wrogiem Ukrainie? Propozycje Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej dotyczące sprzedaży zajętych rosyjskich aktywów utknęły w martwym punkcie.
Polecamy
Dlaczego rosyjscy oligarchowie wciąż są właścicielami superjachtów?
Co prawda, premier Hiszpanii Pedro Sanchez wiosną 2022 roku zapewniał, że uderzy w sojuszników rosyjskiego prezydenta „zdecydowanie” i „mocno”, ale jak dotąd sprzedano tylko jeden superjacht oligarchy zajęty przez Hiszpanię.
Brakuje odpowiedniego prawa czy chęci? Problem z pewnością jest złożony, ale pomysłów na odpowiednie ukaranie popleczników Putina jest wiele, choć większość z nich uderzyłaby rykoszetem w interesy poszczególnych państw UE i to wydaje się być głównym problemem…
Tymczasem James Jaffa na łamach Reuters otwarcie krytykuje postawę rządów Francji i Hiszpanii, które zgadzają się na uiszczanie opłat przed rosyjskich oligarchów. Jego zdaniem, gdyby kraje UE nie pozwoliły na uiszczanie opłat za utrzymanie skonfiskowanych jachtów, oligarchowie mieliby długi wobec wierzycieli, którzy po czasie mogliby wystąpić do sądów o zezwolenie na zajęcie i sprzedaż zadłużonego jachtu w celu likwidacji długu. Wówczas sprzedaż zarekwirowanych jachtów rosyjskich oligarchów byłaby zdecydowanie łatwiejsza a sankcje stosowane wobec rosyjskich oligarchów bardziej bolesne.
Polecamy