Na początek kilka faktów dotyczących świątecznej konsumpcji. Według danych centrum recyklingu przy Uniwersytecie Stanforda sami Amerykanie w okresie od Święta Dziękczynienia do Nowego Roku generują 25 proc. więcej śmieci niż przez pozostałą część roku, co przekłada się na milion dodatkowych ton odpadów tygodniowo.

Reklama

Gdyby każda amerykańska rodzina zapakowała swoje prezenty w materiały pochodzące z recyklingu, udałoby się w ten sposób zaoszczędzić dość papieru, by pokryć nim 45 tys. boisk piłkarskich. Z kolei gdyby wszyscy Amerykanie wysłali jedną świąteczną kartkę mniej, to przełożyłoby się to na 50 tys. m sześc. zmarnowanego papieru mniej.

Liczby te przyprawiają o zawrót głowy, a pamiętajmy, że mówimy tu tylko o Stanach Zjednoczonych i o tak, zdawałoby się, błahych sprawach jak pakowanie prezentów i wysyłanie bożonarodzeniowych kartek. A przecież pozostają jeszcze kwestie samego kupowania przesadnej ilości bezużytecznych prezentów, marnowania jedzenia, wycinki drzew na choinki czy zużywania energii na świąteczne iluminacje.

W każdym z tych obszarów jest przestrzeń na zmiany i bardziej świadome wybory. Poniżej podpowiadamy, na co zwrócić uwagę.

Choinka i odwieczny dylemat – sztuczna czy prawdziwa?

Bożonarodzeniowa choinka - sztuczna czy prawdziwa/fot. Sven Brandsma Bożonarodzeniowa choinka - sztuczna czy prawdziwa/fot. Sven Brandsma

Oczywiście najlepszą odpowiedzią na to pytanie byłaby opcja numer trzy: brak choinki, ale dobrze wiemy, że trudno wyobrazić sobie Boże Narodzenie bez świątecznego drzewka. Dlatego przy wyborze choinki należy wziąć pod uwagę kilka czynników.

– Jeśli rozważamy zakup sztucznej choinki, to warto się zastanowić nad tym, ile lat zamierzamy z niej korzystać. Według szacunkowych danych, sztuczną choinkę należy użyć od 15 do 25 razy, by zwrócił się jej koszt ekologiczny w porównaniu do żywego drzewka – mówi nam Magdalena Franczak, autorka bloga zielonaferajna.pl.

Można też kupić choinkę ukorzenioną w doniczce, a po świętach zasadzić ją w ogrodzie. Przy wyborze żywej choinki warto też wziąć pod uwagę kraj jej pochodzenia – bardziej ekologiczne będzie kupno drzewka z plantacji lokalnej, najlepiej z certyfikatem FSC (Forest Stewardship Council, certyfikat tej organizacji gwarantuje, że drzewko zostało pozyskane bez naruszania bogactw biologicznych i struktury lasów – red.).

Sama Magda przez kilka lat miała u siebie w domu choinkę w doniczce, która cały rok spędzała w ogrodzie, a do domu była wnoszona tylko na święta. Po kilku sezonach drzewko jednak zmarniało i uschło – nie pomogło nawet przesadzenie do ziemi. Dlatego w tym roku wybór Magdy padł na choinkę ciętą, polski świerk.

Po świętach można użyć gałęzi takiego drzewka do ściółkowania ogrodu albo oddać do kompostowania – podsumowuje.

Gdzie wyrzucić choinkę?

Gdy jednak nie macie do dyspozycji swojego ogródka, wciąż możecie pozbyć się choinki z mieszkania w sposób mniej lub bardziej świadomy. Najmniej ekologiczne jest oczywiście wyrzucenie jej w całości na śmietnik. Znacznie lepiej jest pociąć ją na mniejsze kawałki i wrzucić – w zależności od gminy – do brązowego pojemnika na odpady biodegradowalne lub do kontenera na odpady gabarytowe. Z reguły informacja o tym, który rodzaj pojemnika wybrać, widnieje na stronie danej gminy.

Najbardziej ekologicznym rozwiązaniem jest natomiast oddanie choinki np. do ogrodów zoologicznych, które bardzo często prowadzą zbiórki bożonarodzeniowych drzewek na pokarm dla zwierząt. Jeszcze innym rozwiązaniem może być np. warszawski projekt Ciepło z Natury, w ramach którego choinki przetwarzane są na biomasę używaną następnie do palenia w ciepłowni. W 2019 roku udało się w ten sposób zutylizować 1400 ton drzewek.

 

Bożonarodzeniowe dekoracje choinkowe

Pierniki mogą być znakomitą i ekologiczną alternatywną dla zwykłych bombek choinkowych/fot. Dilyara Garifullina, Unsplash Pierniki mogą być znakomitą i ekologiczną alternatywną dla zwykłych bombek choinkowych/fot. Dilyara Garifullina, Unsplash

Ostatnim elementem związanym z bożonarodzeniowym drzewkiem są świąteczne dekoracje. I oczywiście klasyczne bombki czy łańcuchy wykonane z plastiku i innych tworzyw sztucznych nie należą do najbardziej ekologicznych pomysłów dekoracyjnych.

Znacznie lepiej użyć naturalnych ozdób takich jak suszone owoce, słodkie wypieki czy szyszki, gałązki, kasztany, liście etc. Warto też upewnić się, że używacie lampek choinkowych LED, które nie tylko zużywają około trzy czwarte mniej energii niż zwykłe światełka, ale też starczają na znacznie dłużej.

Prezenty, czy zawsze muszą być nowe?

Dwa lata temu zadałam sobie podobne pytanie – mówi Marta Zwolińska, autorka bloga pocotoeko.pl.

Mając świadomość zanieczyszczenia świata plastikiem, stwierdziłam, że nie chcę się do tego niepotrzebnie dokładać. Od tego czasu w naszym domu przybyło dużo klocków Lego z drugiego obiegu. Łatwo je zdezynfekować, są dobrej jakości, a dzieciom nie robi żadnej różnicy, czy są nowe czy nie – dodaje.

Podobnie rzecz ma się z innymi zabawkami i ubraniami, które można dostać z drugiej ręki po niższej cenie, czy to w secondhandach, czy na różnego rodzaju sąsiedzkich wyprzedażach, które są coraz chętniej i częściej organizowane w każdej okolicy.

Prezent oczywiście nie musi być tez przedmiotem. Równie dobrą alternatywą jest podarowanie bliskiej osobie wspomnień, przeżyć albo przygotowanie jadalnego upominku. Wszystkie te opcje są doskonałym i co ważniejsze – znacznie bardziej ekologicznym sposobem na okazanie uczuć bliskim. A przecież to właśnie o uczucia chodzi w świętach.

 

Ekologiczne pakowanie prezentów

Brązowy papier do pakowania prezentów to bardziej ekologiczna alternatywa dla zwykłych torebek i papieru/fot. Mel Poole, Unsplash Brązowy papier do pakowania prezentów to bardziej ekologiczna alternatywa dla zwykłych torebek i papieru/fot. Mel Poole, Unsplash

Gdy ostatecznie wybierzecie materialny prezent, warto zastanowić się nad tym, jak opakować go w sposób ekologiczny. Zdecydowanie najgorsze są papiery prezentowe i torebki, które mają na sobie różnego rodzaju kolorowe wzory, nadruki, brokat czy folię. Im więcej tego typu ozdób, tym mniej dane opakowanie nadaje się do recyklingu. Z dwojga złego lepiej wybrać więc torbę, należy jednak pamiętać, by zapakować w nią prezent tak, by można było użyć jej ponownie za rok.

Znacznie bardziej ekologiczny – i często dużo bardziej estetyczny – jest zwykły brązowy papier pakowy, do którego wystarczy dodać prosty sznurek, by otrzymać piękny świąteczny pakunek.  

Zdecydowanie najlepszą alternatywą jest tzw. upcycling materiałów, które z reguły i tak są w każdym domu. Chodzi m.in. o starą pościel, ubrania czy chusty, których nie tylko można używać wielokrotnie, ale też nadadzą opakowaniu unikatowego charakteru.

Jedzenie, jak go nie marnować?

Wyrzucanie olbrzymich ilości jedzenia to kolejny poważny problem, który w trakcie świąt rozrasta się na jeszcze większą skalę niż na co dzień. Jest tylko jedno wyjście, by nie dołożyć do niego swojej cegiełki: dokładnie planować.

Najpierw należy ustalić maksymalnie precyzyjną listę gości i potraw, które zamierzają jeść. Gotowanie „na oko” nie zdaje egzaminu w takim przypadku i kończy się z reguły przeszacowaniem możliwości żywieniowych biesiadników. Nie warto też na siłę przygotowywać dwunastu potraw, w końcu większość ludzi nie lubi przynajmniej części z nich i na pewno ich nie polubi w trakcie kolacji wigilijnej.

Kolejny etap to same zakupy, które bardzo często przybierają postać niekontrolowanego amoku podsycanego jedynie przez świąteczne promocje w sklepach. By tego uniknąć, należy przede wszystkim dokładnie zaplanować listę produktów do kupienia i ściśle się jej trzymać. Przez ruszeniem między półki sklepowe warto się też… najeść. Głód powoduje rozdrażnienie i niepokój, a to prosta droga do kupienia masy niepotrzebnych rzeczy, które akurat w danym momencie będą się wydawać apetyczne. By zminimalizować ilość plastiku warto też zabrać ze sobą własne torby na zakupy.

Oczywiście nawet mimo wszystkich powyższych kroków może się zdarzyć, że część świątecznych potraw nie zostanie zjedzona. Marta Zwolińska ma jednak celną radę na taką okoliczność.

By uniknąć marnowania jedzenia w czasie świąt, odpowiednio wcześniej robię miejsce w zamrażarce. To właśnie tam trafią niedojedzone potrawy, gdy rodzina powie, że nie wciśnie już ani jednego „serniczka” więcej – podsumowuje.