Idealny poranek, czyli jak zmotywować się do działania
Gdy mowa o porannej motywacji, pierwszą rzeczą, jaka przychodzi nam na myśl, jest oczywiście pobudzająca filiżanka kawy. Jednak czasami i to nie wystarcza, bo pobudki bywają naprawdę trudne. Według neurobiologa z Uniwersytetu Stanforda – dr Andrewa Hubermana – istnieją trzy rzeczy, które rozbudzą nawet największego śpiocha. Wystarczy tylko wykonywać je regularnie, każdego dnia, tuż po przebudzeniu…
Dr Andrew Huberman wyjaśnił w jednym z odcinków „Huberman Lab” na YouTube, że nawyki związane z higieną snu i poranną rutyną mogą mieć znaczący wpływ na codzienną koncentrację i nastrój.
O tym, jak efektywnie zasypiać, pisaliśmy już wcześniej, dlatego dziś skupimy się przede wszystkim na porankach.
Oto trzy proste czynności, które powinniśmy wprowadzić do naszej porannej rutyny, aby poczuć motywację do działania już od pierwszych chwil po przebudzeniu!
Wyjdź na zewnątrz tak wcześnie, jak możesz
Jeśli znacie osoby, które każdego poranka wychodzą z domu na poranny jogging, powinniście brać z nich przykład.
Okazuje się, że wyjście z domu w ciągu pierwszej godziny po przebudzeniu - nawet na 10 minut – aktywuje działanie kortyzolu, który pobudza pracę mózgu.
- Kortyzol ustawia rytm ruchów, określa poziom czujności oraz skupienia, neutralizuje nastrój. Jeśli nie możesz wyjść z domu tak wcześnie, alternatywnie od razu po przebudzeniu zwiń rolety lub włącz światło. To uwolni dopaminę, która działa podobnie jak kortyzol – to cząsteczka napędowa – mówił dr Andrew Huberman w „Huberman Lab”.
Nie pij kawy zaraz po przebudzeniu
Zaskoczeni? Niektórzy z nas nie wyobrażają sobie poranka bez kawy, ponieważ jest to czynność, która sygnalizuje, że czas rozpocząć dzień. Wbrew pozorom jednak takie rytuały wcale nie dodają nam energii.
Jak tłumaczy dr Andrew Haberman, pierwszą kawę powinniśmy wypijać około 90 minut po przebudzeniu. Dlaczego? Wysoki poziom adenozyny sprawia, że po przebudzeniu wciąż czujemy się senni. Kofeina natomiast blokuje jej aktywację.
- Jeśli w nocy nie wyspałeś się tak, jakbyś tego chciał, i o poranku nadal czujesz się śpiący, to znaczy, że w twoim organizmie wciąż nagromadzone są adenozyny. Jeśli od razu sięgniesz po kofeinę, rzeczywiście zmniejszysz jej poziom, ale zgadnij, co wydarzy się później. Kofeina zniknie, a adenozyna zostaje, wiążąc się z receptorami o większym powinowactwie. Jest jeszcze gorzej niż było – wyjaśnia dr Andrew Huberman.
Oczywiście na początku trudno nam będzie zrezygnować z picia kawy o poranku. Zamiast od razu narzucać sobie nakaz, każdego dnia opóźniaj tę czynność o 15 minut. Metoda małych kroczków nigdy nie zawodzi.
Polecamy
Polecamy
Zwiększ temperaturę ciała
Według dr Andrewa Hubermana temperatura ciała naturalnie wzrasta tuż przed przebudzeniem aż do połowy dnia, a następnie spada do najniższego punktu w środku nocy.
A zatem naszym celem w przypadku większej motywacji o poranku będzie podwyższenie temperatury ciała, a w przypadku szybszego zaśnięcia obniżenie jej. Tylko jak to zrobić?
Receptą na aktywny dzień będą poranne ćwiczenia lub zimny prysznic. Kiedy powierzchnia naszego ciała zaczyna się ochładzać, temperatura wewnątrz wzrasta w ramach rekompensaty.
Proces ten uwalnia wówczas także adrenalinę i dopaminę. Gdy połączymy je z ekspozycją na światło, nasze ciało stanie się jak nowo narodzone.