Le Palais Bulles, czyli bąbelkowy pałac Pierre'a Cardina
Nie, to nie siedziba główna twórców bąbolady ani scenografia nowego programu dla dzieci Netflixa. To Le Palais Bulles, czyli… bąbelkowy pałac. Posiadłość w Cannes, którą architekt Antti Lovag zaprojektował dla Pierre’a Bernarda. Została ona wybudowana w latach 1979-1984, a w 1992 roku sprzedana projektantowi mody Pierre’owi Cardinowi jako dom wakacyjny.
To bąblowe cudo ma całkiem pokaźny metraż. Dom o powierzchni 1200 metrów kwadratowych oferuje 29 pokoi, hol recepcyjny i inne udogodnienia mieszczące się w poszczególnych "bańkach". Na uwagę zasługują sięgające od podłogi do sufitu półokrągłe i falujące okna.
Wewnątrz domu znajdziecie także 10 apartamentów udekorowanych przez współczesnych artystów, takich jak Jérôme Tisserand i François Chauvin. Każdy jest inny, a największym dylematem podczas pobytu w nich będzie to, w którą stronę położyć w nocy głowę. Tak, w bańkowym domu łóżka są okrągłe.
Ogromna nieruchomość obejmuje również amfiteatr na 500 miejsc z widokiem na Morze Śródziemne, ogrody oraz trzy baseny. Mimo niecodziennego wyglądu, a może właśnie dzięki niemu, będzie idealnym miejscem na wszelkie imprezy czy bankiety. Tego miejsca nie da się przecież "odzobaczyć"!
Le Palais Bulles w Cannes to najdroższy dom w Europie / www.palaisbulles.com
Polecamy
Polecamy
Oto najdroższy dom w Europie! Ile kosztuje Le Palais Bulles w Cannes?
Pierre Cardin co prawda nigdy nie mieszkał w tym cudacznym domu, ale jak wyznał przed laty podczas rozmowy z "Le Figaro", zaznał tam wiele radości podczas wielu magicznych wieczorów i niezapomnianych przyjęć. Projektant miał gościć w Le Palais Bulles wiele gwiazd i celebrytów. To w jego bąbelkowym królestwie odbywały się niejednokrotnie after-party po Festiwalu Filmowym w Cannes czy gale modowe, takie jak Dior Cruise Collection 2016.
Zmarły w grudniu 2020 roku Pierre Cardin wynajmował również swoją posiadłość na potrzeby reklam i innych wydarzeń. Kasował 33 tysiące dolarów za dzień. W 2017 roku próbował też rozstać się z posiadłością, ale wtedy nie znalazł się chętny do kupienia jej za 383 miliony dolarów.
Le Palais Bulles ponownie pojawia się na rynku nieruchomości i… kosztuje jeszcze więcej. Z ceną 456 milionów dolarów staje się najdroższym domem w Europie.
Polecamy
W tej sytuacji przypomina mi się tylko Żółtek z "Gdzie jest Nemo?", który miał obsesję na punkcie bąbelków. Bo kto inny kupiłby ten dom?
No, może jeszcze fani rapu. Travis Scott w towarzystwie The Weeknda i Bad Bunny nakręcił w bąbelkowym domu swój teledysk do niedawnego utworu "K-POP".
Żarty na bok. Oczywiście, projekt tego domu jest niecodzienny. Ale zwróćcie uwagę na ten krajobraz i widoki. Chyba nawet bąbelkowy design nie jest w stanie tego popsuć!