„Napad stulecia” w Atenach. Złodziej usłyszał wyrok
Dokładnie 9 stycznia 2012 roku Grek Giorgos Sarmantzopoulos wszedł do Narodowej Galerii Sztuki w Atenach przez niezabezpieczone drzwi balkonowe, a następnie oszukał strażników, uruchamiając cyklicznie „fałszywe” alarmy. Gdy zwodzeni przez złodzieja strażnicy przeszukiwali budynek, ten zdjął ze ściany trzy cenne obrazy. Następnie schował się z nimi w piwnicy i wyciął z ram, a potem uciekł.
Giorgos Sarmantzopoulos wyniósł z galerii sztuki obraz "Głowa kobiety" Pabla Picassa z 1934 roku, „Młyn” Piety Mondriana z 1905 roku oraz szkic „Diego de Alcala w ekstazie z Trójcą Świętą i symbolami Męki Pańskiej” Guglielma Caccii, znanego również jako Moncalvo z XVII wieku.
Chociaż utrzymuje się, że złodziej dział sam, niektóre relacje opisują kolejnego mężczyznę, który miał czuwać przed budynkiem w czasie kradzieży. Do dziś jednak wątek ten nie został rozpracowany. Giorgos Sarmantzopoulos pozostawał na wolności ponad dekadę. Aresztowano go dopiero w czerwcu 2021 roku.
Złodziej tłumaczył wówczas organom ścigania, że ukradł obrazy, ponieważ „sztuka jest jego pasją”. Ostatecznie przekazał władzom dzieła Picassa i Mondriana, twierdząc jednocześnie, że szkic Caccii został zniszczony.
Złodziej Picassa i Mondriana - wyrok
20 stycznia 2022 roku Giorgos Sarmantzopoulos usłyszał wyrok. Został uznany za winnego kradzieży kwalifikowanej i skazany na sześć lat pozbawienia wolności.
- Podczas oględzin stwierdzono nieodwracalne uszkodzenia. Spójność koloru została naruszona. Dzieła te muszą być przechowywane w specjalnych warunkach, aby nie uległy zniszczeniu - zeznała przed sądem Eftychia Agathonikou, dyrektor zbiorów muzeum.
Sąd docenił jednak chęć współpracy złodzieja z policją i zawiesił karę do czasu apelacji pod warunkiem, że będzie nosił monitor i przebywał w odległości około dwóch kilometrów od swojego domu.
Wciąż pozostaje jednak kwestia szkicu Guglielmo Caccii - czy rzeczywiście uległ zniszczeniu?
Losy szkicu Guglielmo Caccii po „Napadzie stulecia”
Tak, jak wspomnieliśmy wcześniej, Giorgos Sarmantzopoulos wyznał, że skradziony przez niego szkic Guglielmo Caccia miał zostać zniszczony. Sprawa ta jednak nie jest do końca jasna, ponieważ jeden z kolekcjonerów sztuki - Stelios Garipis – twierdzi, że dzieło pojawiło się na licytacji we Florencji.
- Obraz Caccii, który miał zostać zniszczony, pojawił się na aukcji we Florencji. Skontaktowałem się z Galerią Narodową, aby zobaczyć, jakie działania podjęli. Najprościej byłoby wysłać dokumenty do domu aukcyjnego i zobaczyć, kto sprzedawał obraz. Instytucja nie zareagowała – zeznał w sądzie Stelios Garipis.