Top Gun: Maverick. Ile kosztowało wynajęcie myśliwców na plan filmowy? I czy Tom Cruise naprawdę je pilotował?

W najnowszym hicie kinowym „Top Gun: Maverick” do kręcenia powietrznych scen walki zostały wykorzystane prawdziwe myśliwce F/A-18 Super Hornet. Studio Paramount Pictures produkujące film musiało jednak zapłacić amerykańskiej armii krocie za ich wypożyczenie, a Tom Cruise w rzeczywistości nie mógł pilotować maszyn, ani dotykać żadnych przyrządów w kokpicie.
Tom Cruise słynie z samodzielnego wykonywania wielu akrobacji kaskaderskich w swoich filmach i nie inaczej było w przypadku najnowszego „Top Gun”. O ile jednak na planie filmu pojawiły się prawdziwe myśliwce F-18 i rzeczywiście wzięły udział w scenach batalistycznych, o tyle ani Tom Cruise, ani inni aktorzy nie mogli zasiąść za ich sterami. Przynajmniej nie bezpośrednio.
Zabraniają tego bowiem wewnętrzne przepisy Pentagonu, według których maszyny bojowe należące do amerykańskiego Departamentu Obrony nie mogą być prowadzone ani pilotowane przez niewojskowy personel.
Zamiast tego, jak w rozmowie z serwisem „Fortune” mówił Glen Roberts, szef biura medialnego Pentagonu, aktorzy latali myśliwcami w towarzystwie prawdziwych pilotów po uprzednim przejściu odpowiedniego szkolenia.
Polecamy
Polecamy
„Top Gun: Maverick” – realizm najwyższej próby
Ekipie producentów na czele z Tomem Cruise’em zależało na jak najwyższym poziomie realizmu scen z kokpitów, dlatego też studio Paramount Pictures zgodziło się pokryć gigantyczne koszty wypożyczenia myśliwców od amerykańskiej armii, mimo że aktorzy realnie ich nie pilotowali. Godzina obecności maszyn na planie kosztowała twórców nowego „Top Gun” dokładnie 11,374 dolary!
A z relacji z planu wynika, że odrzutowce były wykorzystywane z bardzo dużą intensywnością. Sam Cruise odbył około dwunastu lotów na pokładzie F-18, a dodatkowo stworzył bardzo intensywny program szkoleniowy dla pozostałych aktorów i aktorek z obsady, którzy musieli nauczyć się znosić wymagające manewry powietrzne i w nich pracować.
Co ciekawe Glen Roberts zaznaczył również, że warunkiem wypożyczenia maszyn bojowych jest „utrzymanie w filmie wiarygodności amerykańskiej armii”, a Pentagon musi otrzymać scenariusz produkcji do wglądu. W razie konieczności może także zażądać wprowadzenia zmian.
Dodał też, że wizerunek aroganckich i niepokornych pilotów zaprezentowany w „Top Gun” daleki jest od rzeczywistości. Prawdziwa elita pilotów amerykańskiej armii to raczej „powietrzni nerdzi”, którzy spędzają setki godzin w salach szkoleniowych i podczas treningów w bazie sił powietrznych w Nevadzie.
Polecamy
Popularne
- 1 "Titanic" powraca do kin! Co wiemy o nowej wersji filmowego hitu sprzed lat?
- 2 PASJE: Piotr Krupa o Forreście Gumpie, tajemnicach wrocławskiej kamienicy i "ceratach z supermarketu"
- 3 "Wikingowie: Walhalla 2" z Marcinem Dorocińskim. Wszystko, co musisz wiedzieć o nowym sezonie Netflixa!
- 4 Naukowcy odkryli tajemnicę obrazów Rembrandta. Chodzi o "Straż nocną"
- 5 Glass Onion. Netflix rozpoczął prace nad 3. częścią filmu "Na noże"! Oto wszystko, co o niej wiemy
Zajrzyj na nasz inspirujący profil na Instagramie
Najnowsze

Regé-Jean Page najprzystojniejszym mężczyzną świata. To udowodnione naukowo!

Podhale: Luksusowa osada wyróżniona w prestiżowym konkursie! To najlepsza inwestycja Europy

Internauci chcą uratować fabrykę porcelany "Krzysztof". Ruszyła wielka społeczna akcja

Kryzys winiarski w Europie? Niepokojące dane ekspertów
