Kradzież diamentów na TEFAF 2022 w Holandii - policja wciąż bada sprawę
W czerwcu 2022 roku podczas kolejnej edycji TEFAF (The European Fine Art Fair) – renomowanych holenderskich targów sztuki - doszło do wyjątkowej kradzieży. Grupa mężczyzn ubranych w marynarki i kaszkiety za pomocą młotka zniszczyła jedną z gablot, zabrała jej zawartość i uciekła przez restaurację. Targi natychmiast zostały wstrzymane, a uczestnicy i wystawcy ewakuowani w celu zapewnienia im bezpieczeństwa.
Napad wydawał się genialny w swej prostocie, a złodzieje wyrwali się policji, uciekając z diamentami, których wartość to 25 milionów dolarów. Co prawda niedługo potem udało się odzyskać jeden z klejnotów.
– To był niezbyt dobrze znany duży żółty diament – poinformował śledczy w komunikacie prasowym. – To odkrycie pozwoli dokonać kolejnego dużego kroku w tej sprawie.
Różowe Pantery - co wiemy o gangu złodziei biżuterii?
Policja podejrzewa o tę kradzież jeden z najbardziej znanych gangów. Holenderska gazeta „De Telegraaf” dotarła do osób związanych ze śledztwem, które zdradziły, że wspomnianą mafią są Różowe Pantery. Mają one na swoim koncie wielkie napady na całym świecie, m.in. w Dubaju, Tokio i Grecji.
Członkowie tego gangu pochodzą głównie z krajów byłej Jugosławii i wsławili się najbardziej wyrafinowanymi kradzieżami biżuterii. Przebieg ich napadów przypomina fabułę najlepszych filmów sensacyjnych.
Różowe Pantery otrzymały swoją nazwę po tym, jak w 2003 roku londyńska policja w jednym z przeszukiwanych domów znalazła skradziony pierścionek ukryty w… kremie do twarzy. Sytuacja była niemal wycięta z kultowej komedii kryminalnej, jednak w rzeczywistości śledczy okazali się bardziej ogarnięci niż filmowy gapowaty inspektor Clouseau.
Niewiele wiadomo o strukturze tej mafii, ale eksperci szacują, że może ona liczyć od 30 do nawet 800 osób. Ich napady są zuchwałe i skrupulatnie zaplanowane. W 2001 roku w Biarritz Dragan Mikić, pochodzący z Belgradu członek Pink Panter pomalował ławkę znajdującą się naprzeciwko sklepu jubilerskiego, który potem okradł. Po co to zrobił? Powód jest banalnie prosty – na świeżo pomalowanej ławce nikt nie usiadł, więc nie pojawili się tam przypadkowi świadkowie.
Arthur Brand, holenderski śledczy, który często współpracuje z policją podczas spraw związanych z kradzieżą dzieł sztuki czy biżuterii, powiedział w rozmowie z ARTnews:
- Kradzieży na TEFAF dokonano w biały dzień, więc trzeba się zastanowić, kto odważyłby się na taki krok. Cóż, Różowe Pantery znane są z takich zuchwałych napadów.
Brand wspomniał także, że odzyskany żółty diament mógł zostać zgubiony podczas ucieczki lub oddany przez podejrzliwego jubilera. Skradzione klejnoty można podzielić i później nikt ich nie rozpozna.
– Sprzedaż kilku skradzionych diamentów jest znacznie łatwiejsza niż sprzedaż Van Gogha – podsumował śledczy.
Polecamy
TEFAF, czyli jedne z najważniejszych targów sztuki
TEFAF, czy The European Fine Art Foundation to organizacja, która działa od 1988 roku i odpowiada za dwa ważne wydarzenia w świecie sztuki: TEFAF New York (sztuka współczesna i design) oraz TEFAF organizowane w Holandii. Targi te przyciągają co roku mnóstwo ludzi związanych ze sztuką – twórców, kolekcjonerów i znawców. TEFAF słynie także z gwarancji autentyczności obiektów, które się tam pojawiają. Organizacja współpracuje z szeregiem specjalistów i używa w tym zakresie najnowocześniejszej technologii.
Podczas targów można podziwiać galerie i wystawców z całego świata, wziąć udział w panelach dyskusyjnych oraz zaczerpnąć rady ekspertów.