"Holy Spider", czyli zatrważający obraz współczesnego Iranu

 „Holy Spider” wszedł do polskich kin na początku marca, jednak swoją światową premierę miał na Festiwalu w Cannes w maju 2022 roku, skąd Zar Amir Ebrahimi – odtwórczyni głównej roli – wyjechała z nagrodą dla najlepszej aktorki.

Reklama

Film w mistrzowski sposób przedstawia historię dziennikarki, która naraża swoje życie i rzuca wyzwanie patriarchalnej zmowie. To jedyny sposób, aby dojść do prawdy. Główna bohaterka tropi seryjnego zabójcę pracownic seksualnych w świętym irańskim mieście Meszhed.

Krew w żyłach mrozi jednak fakt, że ta historia wydarzyła się naprawdę – w Meszhedzie zostało zamordowanych 16 kobiet. Cały system panujący w Iranie (media, policja i religijni przywódcy) wspiera brutalnego mężczyznę, który według nich czyści ulice z grzechu i zepsucia.

Choć akcja filmu rozgrywa się w Iranie, to ze względu na niebezpieczną sytuację w tym kraju, kręcono go w Jordanii.

Holy Spider, w którym Zar Amir Ebrahimi gra główną rolę / fot. materiały prasowe/Gutek Film Holy Spider, w którym Zar Amir Ebrahimi gra główną rolę / fot. materiały prasowe/Gutek Film

Zar Amir Ebrahimi – historia aktorki prześladowanej w Iranie

Zar Amir Ebrahimi doświadczyła brutalnego prześladowania w swojej ojczyźnie i ostatecznie zdecydowała się na drastyczny krok – ucieczkę z Iranu. Do 2006 roku była gwiazdą tamtejszej telewizji, jednak wszystko zmieniło się, gdy światło dzienne ujrzało intymne nagranie z jej udziałem. 25-letniej wówczas Ebrahimi groziło dziesięć lat pozbawienia wolności i 99 batów. Dostała także 10-letni zakaz wykonywania zawodu. Kobieta nie zamierzała jednak dać się zamknąć – tuż przed rozpoczęciem procesu uciekła z Iranu.

– Okupiłam to wszystko traumą. Bałam się wyjść sama na ulicę (…) Władze robiły wszystko, by uczynić ze mnie bezradną i przerażoną ofiarę – opowiadała w jednym z wywiadów.

Zar Amir Ebrahimi nie dała się uciszyć i za granicą kontynuuje swoją karierę aktorską, która spotyka się z coraz większym uznaniem. W 2022 roku znalazła się na liście BBC 100 najbardziej inspirujących kobiet.

– Trudno mi nie myśleć o tym, że mój najlepszy zawodowo rok od czasu ucieczki z Iranu to jednocześnie rok, w którym w mojej ojczyźnie trwa krwawa rewolucja -  przyznała w rozmowie z Vogue.pl.

Zaznaczyła, że wszystkie jej filmy pokazują zatrważającą sytuację w Iranie, walkę o prawa kobiet i dramatyczne życiowe realia Iranek.

– Przynajmniej w ten sposób mam szansę mówić o naszej walce i nadziei – dodała.

We wspomnianym wywiadzie kobieta przyznała, że wcześniej wolała zabierać głos poprzez filmy, jednak nabrała już odwagi, by swoje poglądy wygłaszać publicznie.

– Czuję, że reprezentuję nie tylko Iran, ale cały Bliski Wschód. Mam platformę, słyszalny głos, jeśli nie ja, to kto?

Iran - chory system karmi ludzi bezwzględnych

„Holy Spider” jest pierwszą produkcją, w której na planie spotkali się irańscy filmowcy, którzy uciekli z ojczyzny i ci, którzy wciąż w niej mieszkają. Ci drudzy już zostali za to ukarani – niektórzy dostali zakaz powrotu do swojego kraju, inni nie mogą wykonywać swojego zawodu.

Zar Amir Ebrahimi przyznaje, że system panujący w Iranie sprawia, że każdy jest tam poniekąd ofiarą.

Ten system rani wszystkich. Nawet zabójcę, który zainspirował postać Saeeda (aktora wcielającego się w mordercę w „Holy Spider” – przyp. red.). Jest on ofiarą stanu umysłu, przemocy, islamskiego systemu (…) Wszyscy jesteśmy ofiarami tego chorego, patriarchalnego, mizoginistycznego społeczeństwa – a raczej systemu, który je stworzył i karmił – mówiła w Vogue.pl.

Podwójne życie Iranek - kobiety bez hidżabu

W „Holy Spider” widz może zobaczyć coś, co niezmiernie rzadko pojawia się w filmach z Bliskiego Wschodu – mianowicie kobiety bez hidżabu. Zar Amir Ebrahimi wyznała, że okryta głowa jest dla niej traumą i wraz z opuszczeniem ojczyzny przestała to robić. Aktorka dodała też, że Iranki prowadzą swoiste podwójne życie – w domach odsłaniają włosy.



 

– Tego w irańskim kinie, wykastrowanym przez cenzurę, nie widać, bo ze względu na rządową kontrolę nie wolno pokazywać na ekranie włosów.

Na koniec Ebrahimi zdradziła, że jednym z jej największych zawodowych marzeń, gdyby została w końcu zdjęta irańska cenzura, jest komedia.

– Irańczycy potrafią być przezabawni i uważam, że w innej sytuacji moglibyśmy świetnie sobie żartować z naszych wieloletnich cierpień i traum.