OSCARY 2022: Minuta ciszy dla Ukrainy
Tegoroczna gala rozdania Oscarów była dla całego świata wielką niewiadomą. Jedno z najważniejszych wydarzeń w świecie kina po raz pierwszy straciło swoje wielkie znaczenie w obliczu tego, co już od miesiąca zajmuje myśli wielu z nas – wojny w Ukrainie.
Jeszcze przed samym rozpoczęciem 94. gali rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej Amy Schumer zabiegała, aby w czasie wydarzenia każdy jego uczestnik mógł wysłuchać wystąpienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Postulat ten został poparty przez samego Seana Penna, który oświadczył, że zniszczy wszystkie swoje statuetki, jeśli organizatorzy Oscarów odmówią. Ostatecznie do spotkania nie doszło.
Mimo wszystko na gali nie zabrakło oczywistych symboli wsparcia dla Ukrainy. Gwiazdy nosiły na czerwonym dywanie niebiesko-żółte wstążki i przemycały do swoich przemówień elementy politycznego nawoływania do pokoju na świecie.
Oscary 2022: minuta ciszy dla Ukrainy / Getty Images
Najbardziej wymownym momentem okazała się jednak minuta ciszy dla Ukrainy. Na głównym ekranie sceny pojawiły się słowa wsparcia dla Ukraińców i prośba o niesienie pomocy wszystkim, którzy muszą mierzyć się z tragicznym obliczem wojny:
- Zwracamy się z prośbą o chwilę milczenia, by okazać wsparcie narodowi ukraińskiemu, mierzącemu się z inwazją (…). Chociaż film jest dla nas ważnym narzędziem, by wykazać się człowieczeństwem w czasach konfliktu, rzeczywistość jest taka, że miliony ukraińskich rodzin potrzebują jedzenia, opieki zdrowotnej, czystej wody oraz służb ratowniczych. Zasoby są ograniczone i my – wspólnie jako międzynarodowa społeczność – możemy zrobić więcej. Prosimy was o wsparcie Ukrainy w każdy możliwy dla was sposób.#StandWithUkraine.
Polecamy
Oscary 2022: Mila Kunis składa hołd mieszkańcom Ukrainy
Naród. To właśnie on stał się głównym elementem przemówienia urodzonej w Ukrainie Mili Kunis. Aktorka ze wzruszeniem oddała hołd wszystkim walczącym za jej kraj, choć nie powiedziała o tym wprost. W obliczu wydarzeń ostatnich miesięcy jej słowa okazały się jednak oczywiste i nikt nie musiał ich tłumaczyć.
- Ostatnie wydarzenia na świecie sprawiły, że poczuliśmy się wypatroszeni. Ale kiedy jesteśmy świadkami siły i godności tych, którzy stoją w obliczu takiego zniszczenia, nie sposób nie wzruszyć się ich odpornością. Nie możemy powstrzymać się od podziwu dla tych, którzy znajdują siłę, by dalej walczyć w tej niewyobrażalnej ciemności – mówiła Mila Kunis.
Jednak Mila Kunis nie była jedyna. Tego wieczoru na scenie pojawili się także Francis Ford Cappola, Al Pacino oraz Robert De Niro, którzy świętowali pięćdziesięciolecie premiery „Ojca Chrzestnego”.
Reżyser zakończył swoje przemówienie słowami: „Niech żyje Ukraina!”, a Emile Sherman – producent „Power of Dog” - przyznał, że trudno mu świętować ze świadomością, że w Ukrainie każdego dnia giną setki ludzi.