„Obrazy liczone”, nazywane przez samego Opałkę „detalami” to prawdziwa rzadkość na światowych aukcjach, a wytrawni kolekcjonerzy sztuki są gotowi zapłacić za nie ogromne sumy. W 2021 roku jedna z konceptualnych kompozycji sprzedana została przez DESA Unicum za 8,64 mln złotych.

Reklama

Aukcja prac Romana Opałki

Warszawski dom aukcyjny zaprezentuje łącznie 46 prac wielkiego malarza z różnych okresów jego twórczości: od unikatowego płótna z cyklu „Alfabet grecki”, przez rysunki, projekty okładek książek, gwasze, ilustracje, po „Studia Dotykowe”. Niezwykle szeroki przekrój twórczość Opałki zobaczyć będzie można na wystawie „Roman Opałka. Droga do nieskończoności” w siedzibie DESA Unicum przy ul. Pięknej 1A w Warszawie.

Roman Opałka, jeden z najbardziej znanych polskich artystów na świecie, był geniuszem i minimalistą, który artystyczny koncept uczynił nierozłączną częścią swojego życia przez niemal pół wieku. Był uosobieniem artysty totalnego, który w swojej sztuce z sukcesem znalazł sposób na rejestrowanie upływu czasu i przemijania. Dokonał tego za sprawą ikonicznego cyklu „1965/1 – ∞” , będącego jednym z najdoskonalszych przykładów konceptualizmu w historii polskiej sztuki – mówiła mówi Katarzyna Żebrowska, koordynatorka aukcji.

Detale Romana Opałki - dzieło totalne

Monumentalny projekt „1965/1 – ∞” mógłby nie powstać, gdyby rzeźbiarka Halszka Piekarczykówna, ówczesna partnerka Romana Opałki, nie spóźniła się na spotkanie w kawiarni warszawskiego hotelu Bristol. Dla zabicia czasu młody artysta zaczął zapisywać na serwetce kolejne ciągi cyfr. Z pozornie przypadkowych notatek zrodził się cykl, który wszedł do kanonu sztuki współczesnej, czyniąc Opałkę jednym z najsłynniejszych malarzy XX wieku.

Proszę mi wierzyć, że jak będzie w 2100 roku pokaz historii sztuki XX wieku, to będzie dziesięciu, nie więcej. I w tej dziesiątce ja będę – powiedział o sobie artysta, który już za życia stał się ikoną światowego konceptualizmu.

Pierwszy „obraz liczony” namalowany w 1965 roku znajduje się w kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi. To czarne płótno o wymiarach 193 × 135 cm pokryte białymi liczbami od 1 do 35327, zapisanymi kolejno w ciasnych rzędach. Każda następna liczba jest większa o jedną liczbę całkowitą od poprzedniej. Artysta kontynuował odliczanie na kolejnych, identycznej wielkości płótnach.

Detal 5533044 – 5547368, fot. Desa Unicum Detal 5533044 – 5547368, fot. Desa Unicum

Prezentowany przez DESA Unicum „Detal 5533044 – 5547368” jest jedną z późniejszych prac cyklu, o czym świadczą nie tylko namalowane liczby, ale i jasna barwa obrazu. Opałka dążył do tego, aby tło ostatniego zapisu było czysto białe.

Celem ideowym rozjaśniania każdego następnego tła o około 1 proc. więcej bieli w stosunku do poprzedniego ‘Detalu' – obrazu, jest kreacja bieli mentalnej, emocjonalnej i etycznej; do końca mojego istnienia – do coraz dalszego dynamizowania ekspansji jedności, poza horyzont 7777777" – podkreślił artysta.

Marzenie Opałki o dojściu do siedmiu siódemek nie spełniło się. Trwającą prawie pół wieku podróż do nieskończoności przerwała śmierć artysty w 2011 roku, tuż po tym, gdy udało mu się dojść do liczby 5 590 000.

Detal 2345774 – 2347926, fot. Desa Unicum Detal 2345774 – 2347926, fot. Desa Unicum

Opałka nie przerywał liczenia poza pracownią, zapisując kolejne liczby na „kartach z podróży”. Jedną z nich jest oferowany „Detal 2345774 – 2347926”, praca wykonana tuszem na papierze o wymiarach 33 x 24 cm. Nieodłączną częścią projektu są także nagrania audio oraz zdjęcia. Artysta rejestrował na taśmie magnetofonowej recytowane przez siebie kolejne liczby z obrazów, a po zakończeniu pracy nad płótnem wykonywał fotograficzny autoportret, co dodatkowo podkreślało upływ czasu.

Na najbliższej aukcji pod młotek trafią dwa zdjęcia Romana Opałki: „Detal 4379851” z lat 90. oraz „Detal 5439115” z lat 2000. wyceniane nawet na 180 tys. złotych.