„Glass Onion: Film z serii Na Noże” – morderstwo z wielką sztuką w tle

Od 23 grudnia na Netflixie dostępny jest „Glass Onion: Film z serii Na Noże, czyli kontynuacja kultowego kryminału z Danielem Craigiem w roli ekscentrycznego detektywa Benoita Blanca.

Reklama

Akcja produkcji rozgrywa się w greckiej willi należącej do Milesa Brona (Edward Norton), pretensjonalnego miliardera, który chce uchodzić za wyrafinowanego konesera sztuki, a jego życiową ambicją jest bycie wymienianym w jednym zdaniu z Moną Lisą Leonarda Da Vinciego.

Problem w tym, że Bron to w rzeczywistości pozer, który z wyrafinowaniem ma niewiele wspólnego, o czym twórcy filmu „Glass Onion…” subtelnie przypominają widzom na każdym kroku. Jak choćby we wspomnianej wcześniej scenie, w której Benoit Blanc dziwi się na widok obrazu Henriego Matisse’a zawieszonego w toalecie.

– Bogactwo Milesa jest tak olbrzymie, że może powiesić Matisse’a tam, gdzie ludzie się załatwiają. Głównym celem naszej scenografii było bowiem dopełnianie historii. Projekt willi, jej otoczenie i kolekcja sztuki – wszystko to miało zbudować obraz Brona jako „bogatego, samolubnego dupka” – przekonywał w rozmowie z „Artnet News” James Carson, jeden ze scenografów „Glass Onion”.

„Glass Onion: Film z serii Na Noże” - jakie obrazy wisiały w willi Milesa Brona?

Według Carsona kolekcja sztuki znajdująca się w posiadłości Milesa Brona miała być więc „ostentacyjnie ostentacyjna”. I rzeczywiście taka była. Jej głównym obiektem była oczywiście "Mona Lisa" Leonarda Da Vinciego wypożyczona pod zastaw z Luwru.

Wokół niej na ścianach willi wisiał pełen miszmasz dzieł złożony m.in. z „Martwej natury z kamieniem” Pabla Picassa, „Złotych rybek” Gustawa Klimta, „Absyntu” Edgara Degasa, „W tym przypadku” Jeana-Michela Basquiata, „Kompozycji nr II w kolorze czerwonym i niebieskim” Pieta Mondriana czy „Numeru 207” Marka Rothki.

Szczególnie ciekawy jest zwłaszcza ten ostatni obraz, który został przez twórców filmu celowo zawieszony do góry nogami, co miało dodatkowo podkreślić pretensjonalność bohatera.

– Ważne było, aby na ścianach willi Brona umieścić dzieła artystów, których Miles mógł znaleźć w Google używając haseł takich jak „fajni artyści” czy „artyści awangardowi”. Jednocześnie musieli to być na tyle znani twórcy, by tylko ogromne bogactwo pozwalało nabyć ich dzieła – dodał Carson.

Co ciekawe, do stworzenia tej „pretensjonalnej” kolekcji Brona twórcy filmu zaangażowali też galerie sztuki, fundacje oraz prywatnych kolekcjonerów, by jak najwierniej odtworzyć poszczególne dzieła. Część obrazów scenografowie zaprojektowali też sami. Chodzi przede wszystkim o portrety Milesa Brona utrzymane m.in. w Warholowskim stylu, by jeszcze bardziej podkreślić wybujałe ego miliardera.

Można więc powiedzieć, że widzowie „Glass Onion...” otrzymali wielowarstwową łamigłówkę w łamigłówce. Z jednej strony mogli podczas seansu bawić się w odgadywanie głównej intrygi morderstwa razem z Benoitem Blankiem, a z drugiej - na bieżąco interpretować wszystkie odniesienia kulturowe zawarte w filmowym otoczeniu bohaterów.